Najpierw wymordowali przeciwników, a dziś bronią wolności – tego dowie się o komunistach trzynastolatek, który rozwiązuje test predyspozycji językowej opracowany przez Wałbrzyski Ośrodek Badania Kompetencji.
Uczniowie wyczytają w nim także, że wielodzietne rodziny powstają z przypadku, a ewangelicy nie przywiązują do budynku świątyń aż tak dużego znaczenia jak katolicy.
W teście nie ma wskazania, czy jego zawartość jest cytatem, czy też produktem autora. Treścią sprawdzianu zbulwersowani są poloniści, którzy uważają, że zawarte w nim opinie są obraźliwe.
Autorem jest wałbrzyski anglista i teoretyk języka, który był prześladowany w czasach PRL za poglądy. Jednak nie obnosi się ze swoją przeszłością i tłumaczy, że nie miał zamiaru nikogo obrażać. Przyznaje tylko, że fragmenty – cytaty z różnych czasopism - zostały dobrane niefortunnie.
Za to, aby ich dzieci, pierwszoklasiści z gimnazjów, mogły sprawdzić, jakie mają predyspozycje językowe, muszą zapłacić sześć złotych.
Ale w opinii wielu pedagogów test jest dla trzynastolatków za trudny i może być szkodliwy, ponieważ gimnazjaliści mogą uznać zawarte w nim opinie za fakt.
O kontrowersyjnym tekście w teście pisze sobotnio-niedzielne Słowo Polskie Gazeta Wrocławska.