Obecna strategia obowiązuje do roku 2020, ale jak podkreślają władze województwa, potrzebna jest jej aktualizacja. - Będzie to strategia kontynuacji, a nie wywracająca wszystko do góry nogami - podkreślano. Podobne spotkanie odbyło się już w Legnicy, a w przyszłym tygodniu odbędą się także w Wałbrzychu i Wrocławiu.
W auli jeleniogórskiego wydziału UE wystąpili: Cezary Przybylski – marszałek województwa dolnośląskiego, Iwona Krawczyk – zastępczyni marszałka, dr Marek Obrębalski – radny i przewodniczący Komisji Rozwoju Regionalnego Sejmiku Dolnośląskiego oraz Maciej Zathey - dyrektor Instytutu Rozwoju Terytorialnego.
W diagnozie obecnego stanu podkreślano, że Dolny Śląsk zajmuje zaledwie 15. miejsce (przedostatnie) pod względem liczby osób w wieku produkcyjnym. Z kolei były prezydent Jeleniej Góry przedstawił dwie opcje dalszego ukierunkowania działań: zrównoważonego rozwoju lub metropolitarnego. Samorządowcy proszeni byli o wskazanie pięciu głównych zadań, które ich zdaniem powinny się znaleźć w strategii województwa do 2030 roku, na co mają czas do końca sierpnia. Barbara Olszewska z Wydziału Rozwoju Urzędu Miasta Jeleniej Góry pytała, co z zadaniami wpisanymi do strategii 2020 – czy należy je powtórzyć jeśli nie zostały jeszcze zrealizowane, a marszałek Przybylski oznajmił, że 60 proc. zadań została zrealizowana lub jest w trakcie realizacji. Z kolei Stanisław Schubert, prezes Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych zasugerował władzom województwa, że w strategii powinno się znaleźć więcej zadań skierowanych do osób niepełnosprawnych, bowiem na terenie województwa żyje około 400 tysięcy takich osób. Andrzej Olszewski – radny z Karpacza tradycyjnie lobbował na rzecz modernizacji linii kolejowej do Karpacza i Kowar czy Kamiennej Góry.
W trakcie dyskusji padł też ważny głos Piotra Romana – prezydenta Bolesławca i szefa Euroregionu Nysa, który podkreślił, że władze województwa nie mogą się opierać na diagnozie sprzed dwóch lat (prezentacja obejmowała dane o bezrobociu, demografii itp. z 2015 roku), więc organizatorzy powinni lepiej się przygotować do wystąpienia. - Zdaję sobie sprawę, że nie jesteście w stanie policzyć liczby Ukraińców, których pewnie jest już ponad 100 tysięcy. U mnie w Bolesławcu pewnie już kilka zakładów byłoby zamkniętych, gdyby nie bratnia pomoc Ukrainy. Poziom bezrobocia radykalnie się zmienił, dane otrzymujemy co miesiąc z DWUP-u, więc pokazywanie danych sprzed dwóch lat, to już nie jest to województwo – mówił Piotr Roman, który przyznał, że nie wie, ile osób mieszka w jego Bolesławcu. Liczy, że kilka tysięcy więcej niż oficjalne dane, chociaż licząc deklaracje śmieciowe wygląda jakby było ich mniej. - Gdyby w Polsce liczono liczbę Polaków, którzy złożyli deklaracje śmieciowe, to byłoby ich poniżej 30 milionów – podkreślił prezydent Bolesławca, który domagał się także szerszego spojrzenia na tereny przygraniczne.
Jak powiedział marszałek, pierwsza wersja nowej strategii ma się pojawić w listopadzie br.