Tradycja piłki ręcznej kobiet na najwyższym poziomie na stałe wpisała się w historię i walory stolicy Karkonoszy, jednak przy rosnących kosztach funkcjonowania, zmniejszanej dotacji z Miasta oraz braku firm w regionie, które przy odpowiednim lobbowaniu władz miasta na rzecz rozwoju sportu - wsparłyby Klub Piłki Ręcznej – przyszłość szczypiorniaka w Jeleniej Górze staje pod znakiem zapytania.
Do 15 sierpnia br. klub musi wpłacić 38 tysięcy zł. wpisowego do ZPRP, a także po 2 tysiące zł. za licencję każdej ze zgłoszonych zawodniczek. W 2014 r. klub otrzymał z Miasta 360 tys. zł na sport kwalifikowany (łącznie z dotacją na młodzież i promocję ok. pół miliona), a na rok bieżący jedynie 280 tys. zł. (plus 70 tys. na młodzież i dwa razy po 30 tys. na promocję). - Z takim budżetem powinniśmy zająć miejsce w środku tabeli pierwszej ligi – ocenia prezes szóstej ekipy Superligi, Krzysztof Majka. Dodatkowo, zmniejszono ilość stypendiów sportowych dla żółto-niebieskiej ekipy z 16 do 14.
W polskich klubach sportowych normą jest, że większościowym udziałowcem są samorządy, a gdy środki są niewystarczające władze przekonują właścicieli firm, by wsparły sportowców. Tak było m.in. we Wrocławiu, gdzie prezydent Dutkiewicz „znalazł” sponsora dla Śląska Wrocław.
Potrzebna jest zmiana podejścia Miasta – podkreśla Krzysztof Majka. Jak się nie uda pozyskać środków na funkcjonowanie klubu – we wrześniu zrezygnujemy z funkcji w zarządzie – zapowiada prezes wraz ze swoim zastępcą Janem Biłykiem.
W nowym sezonie koszty dodatkowo wzrosną ponieważ na 12 zespołów ekstraklasy piłkarek ręcznych, 6 - to ekipy z północy Polski (Elbląg, Gdynia, Gdańska, Kościerzyna, Koszalin, Szczecin). Oprócz wspomnianych miejscowości Jelenia Góra promowana jest również dzięki szczypiornistkom w Lublinie, Chorzowie, Nowym Sączu, Lubinie i Piotrkowie Trybunalskim, co w porównaniu do pozostałych sportów zespołowych ma znacznie szerszy zasięg. Ponadto Superliga kobiet transmitowana jest na żywo w ogólnopolskim kanale sportowym, jednak ze względu na brak hali z prawdziwego zdarzenia, KPR od wielu lat pomijany jest w planach transmisyjnych, ale informacja o wynikach drużyny i tak obiega kraj. Biorąc pod uwagę frekwencję na meczach, tylko piłkarskie Karkonosze wzbudzają równie duże zainteresowanie jeleniogórzan.
KPR to nie tylko drużyna seniorek. Klub słynie z bardzo dobrego szkolenia dzieci i młodzieży, wiele zawodniczek zbierających pierwsze szlify w handballowym rzemiośle, czy mających w CV grę z Jelonkiem na piersi – reprezentuje kadrę narodową na mistrzostwach Europy i świata.
Na wieść o trudnej sytuacji Klubu Piłki Ręcznej prezydent Marcin Zawiła zadeklarował jednak, że nie stracimy Superligi Kobiet. - Oczywiście, że chcemy mieć Superligę. To nie podlega dyskusji – oświadczył Marcin Zawiła. Musimy podliczyć środki i zobaczymy jakie będziemy mieli wykonanie budżetu na półrocze. Sądzę, że będzie możliwość i spróbujemy pomóc – deklaruje prezydent.
Na jutro (8.07) zaplanowane jest spotkanie zarządu klubu z wiceprezydentem Jerzym Łużniakiem.