Środowe spotkanie z libereckiej hali lepiej rozpoczęły jeleniogórzanki, które szybko objęły prowadzenie 4:1, ale im bliżej przerwy, tym celowniki Czeszek były coraz dokładniejsze, co przełożyło się na wynik 12:9 dla Slavii. Końcówka pierwszej połowy toczyła się jednak pod dyktando żółto-niebieskich i do szatni oba zespoły schodziły przy stanie 13:13.
Po zmianie stron KPR ponownie wyszedł na prowadzenie i niemal do końca meczu prażanki goniły nasz zespół, na moment nawet objęły prowadzenie (24:23), ale wojna nerwów – co również jest cennym materiałem szkoleniowym dla nowej trenerki – zakończyła się na korzyść naszej ekipy, która wygrała ostatecznie 26:25. Autorką zwycięskiego gola na minutę przed końcem była Martyna Michalak.
- Było przyzwoicie - nie ma co popadać w hurra optymizm, ani dramaty. Widać jeszcze trudy obozu, ale powoli zaczynamy kształtować zgranie dwójkowe - trójkowe i szukamy rozwiązań - podsumowała mecz ze Slavią trenerka Alicja Łukasik, która dodaje, że w jej zespole nie będzie pewniaków do pierwszej siódemki. - Obserwuję zespół całościowo przez cały tydzień i te, które są w najlepszej dyspozycji trafiają do siódemki - wyjaśnia.
Treningi w hali przy ul. Złotniczej oraz mecz w Libercu wykorzystała Ewa Nowicka (27 lat, 174 cm), którą kibice piłki ręcznej mogą pamiętać pod panieńskim nazwiskiem - Perek. Karierę rozpoczęła w MKS MOS Gniezno, skąd trafiła do Zagłębia Lubin, a następnie do AZS-u Wrocław. Na swoim koncie ma brązowy medal mistrzostw Polski z "Miedziowymi" oraz występy w reprezentacji Polski (2010 r.). Ostatnim jej klubem przed przeprowadzką do Jeleniej Góry była Polonia Kępno. Do Czech nie pojechała Martyna Hoffman, która doznała kontuzji na treningu, testowana Agata Pękalska będzie jeszcze sprawdzana przez trenerkę.
DHC Slavia Praga - KPR Jelenia Góra 25:26 (13:13)
KPR: Janik, Pękalska – Michalak 6, Grobelska 5, Bilenia 5, Nowicka 3, A. Mączka 1, Fijałkowska 1, Uzar 1, Kanicka 1, Tomczyk 1, Oreszczuk 1, Winiarska 1, Winogrodzka, Jasińska, Bielecka.