Jak zwykle podczas ekstremalnych imprez rajdowych nie obyło się bez stłuczek podczas przejazdu uczestników 23 edycji Rajdu Karkonoskiego.
Póki co poważniejszych zdarzeń drogowych nie było. Najniebezpieczniejszy okazał się odcinek z Płoszczynki do Dziwiszowa. Tam wyższość krętych jezdni musieli uznać kierowcy Orski i Krotoszyński.
Oby dzisiejsze OS zakończyły się bez podobnych „przygód”.