Jelenia Góra: Kupcy kontra markety
Aktualizacja: Sobota, 31 grudnia 2005, 12:57
Autor: Nowiny Jeleniogórskie
Tydzień temu protestujący spotkali się z Józefem Kusiakiem i przedstawili mu swoje argumenty. Ich zdaniem wydawanie pozwoleń na budowę nowych dużych sklepów powoduje upadek kolejnych lokalnych firm. Kupcy domagają się też od prezydenta podjęcia działań, które spowodowałyby zmniejszenie cen paliwa w mieście.
Zdaniem Danuty Wójcik, przewodniczącej rady kupieckiej, prezydent nie miał do powiedzenia żadnych konkretów. Ustalono jedynie, że po nowym roku odbędzie się kolejne spotkanie, ale w szerszym gronie, m.in. z udziałem naukowców z Akademii Ekonomicznej.
Józef Kusiak twierdzi, że idzie kupcom na rękę, bo na razie wstrzymał się z opublikowaniem w prasie zaproszenia dla potencjalnych inwestorów, którzy byliby zainteresowani budową hali targowej w mieście. Chce, by drobni przedsiębiorcy zaopiniowali ten pomysł. Zdaniem prezydenta plac przy Różyckiego, obecnie zajmowany przez bazar, byłby dobrą lokalizacją dla hali. Taki obiekt mógłby powstać w ciągu roku.
Dodaje też, że obecny protest kupców ma podtekst polityczny, a szefowej kupieckiego stowarzyszenia, D. Wójcik, chodzi nie tylko o interes handlowców.
Tymczasem kupcy nie są przeciwni budowie hali targowej, bo sami chcieliby pracować w normalnych warunkach. Twierdzą jednak, że w halę powinno zainwestować miasto, które potem miałoby dochody z dzierżawy stoisk.
Wiosną tego roku pomysł budowy hali w miejscu targowiska na Zabobrzu zaproponowało Zrzeszenie Handlu i Usług.
Według Marka Szopińskiego, prezesa ZHiU, hala miałaby ok. 2 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Inwestorem, a potem użytkownikiem obiektu, byłaby spółka utworzona przez zrzeszenie. Kupcy byliby tylko dzierżawcami stoisk w obiekcie.
- To była bardzo niekonkretna propozycja. Nie dowiedzieliśmy się, ani ile by to miało kosztować, ani jakie byłyby koszty dzierżawy. Nie dostaliśmy też odpowiedzi, co stałoby się z 400 kupcami z targowiska, którzy na ponad rok budowy hali musieliby się wynieść z placu - mówiła w czerwcu Danuta Wójcik, szefowa stowarzyszenia kupców.
Pomysłodawcy nie przedstawili wówczas żadnych kosztów planowanego przedsięwzięcia, tłumacząc, że dopóki nie wiadomo, na jakich warunkach miasto byłoby skłonne wydzierżawić teren, nie można układać kosztorysu.
Targowisko na Zabobrzu zlokalizowane jest na miejskim gruncie. Dzierżawcą bazaru jest do końca przyszłego roku Kazimierz Wilk.