Przed nami IV edycja Karkonoskiego Festiwalu Operowego, organizowanego przez Filharmonię Dolnośląską w Jeleniej Górze. Tym razem melomani zobaczą i usłyszą La Traviatę Giuseppe Verdiego, ale ze względu na rządowe obostrzenia w sali koncertowej może znaleźć się jedynie ok. 80 osób, więc organizatorzy zachęcają do wykupienia dostępu do transmisji na żywo. Wielkie widowisko zaplanowano na piątek (23.10) o godz. 19:00.
Wydarzenie będzie miało wyjątkową oprawę, bowiem będzie się odbywać na dwóch scenach - w sali im. Stefana Strahla wystąpi chór, balet i soliści, a w sali L. Różyckiego będzie orkiestra symfoniczna. Całość, dzięki oprawie multimedialnej będzie połączona.
To wynik obostrzeń, które nas wszystkich dotykają - tłumaczy Tomasz Janczak, dyrektor Filharmonii Dolnośląskiej, który zapewnia o zachowaniu wszelkich środków ostrożności w kwestiach sanitarnych. - Orkiestra jest w innej sali, nawet na próbach nie miała kontaktu z solistami czy baletem. Mamy osobne ciągi komunikacyjne i jedyny kontakt jest dzięki technologii - przez kamery i mikrofony. Mamy w pełni zdrowy zespół, a nasza solistka jechała z Wiednia i sama z siebie postanowiła wykonać test i wyszedł negatywny. Pilnujemy wszystkich obostrzeń - zapewnia T. Janczak, który zwraca uwagę, że nawet próby muzycy wykonywali w maseczkach.
Naszą Violettą jest Rumunka Catarina Coresi - znakomita śpiewaczka operowa, która od 10 lat śpiewa i mieszka w Wiedniu. Mieliśmy okazję ją wysłuchać w III edycji festiwalu, gdzie w Nabucco śpiewała jedną z głównych ról. Jestem przeszczęśliwy, że udało nam się zaprosić ją również tym razem - powiedział T. Janczak, który zapewnia, że na melomanów czeka wielka uczta.
Ponadto usłyszymy solistów z Teatru Wielkiego w Poznaniu, Warszawy, Lublina, czy z Opery Wrocławskiej, a także chór festiwalowy złożony z najlepszych śpiewaków z różnych stron Polski, zespół baletowy z Teatru Wielkiego z Poznania.
Wszyscy znamy Traviatę - to jedna z trzech najbardziej znanych oper G. Verdiego. Ze względu na najbardziej ludzkie uczucia, najbardziej dotyka ludzi. Dotyczy ona wychodzenia z nałogów, ze złych nawyków i złego towarzystwa. To będzie niezwykle przejmujące przedstawienie i mimo że nie ma happy endu, potrafimy przeżyć catharsis - dodał Szymon Makowski, dyrygent Filharmonii Dolnośląskiej.