Stowarzyszenie Miłośników Kowar po raz drugi zaprosiło Teatr Komedia z Wrocławia, który poprzednio 12 września ub. r. w kowarskim MOK-u wystawił komedię romantyczną „Przyjazne dusze”. Współtwórcą i współwłaścicielem tego teatru jest urodzony w Kowarach - aktor i reżyser Wojciech Dąbrowski, absolwent kowarskiego Liceum Ogólnokształcącego. Powszechny rozgłos dała mu rola komendanta posterunku policji w Tulczynie w telenoweli TVP1 „Plebania” oraz postać Jana Radosza, ojca głównej bohaterki w operze mydlanej Polsat „Pierwsza miłość”. Swego czasu w Teatrze im. Cypriana Kamila Norwida opracowywał także ruch sceniczny do dwóch spektakli reżyserowanych przez ówczesnego szefa jeleniogórskiego teatru Zygmunta Bielawskiego: adaptacji sztuki Macieja Wojtyszki „Bambuko, czyli skandal w krainie gier” (1992) i komedii Aleksandra Fredry „Zemsta” (1993). W 1997 roku ze swoim przyjacielem Pawłem Okońskim założył firmę Ars Media i Teatr Poniedziałkowy, który w roku 2004 został przekształcony na wrocławski Teatr Komedia.
„Psychoterapia, czyli sex w życiu człowieka” balansuje na pograniczu małej formy scenicznej i kabaretu. Sztuka Jacka Chmielnika, nieżyjącego już aktora kojarzonego przede wszystkim z bohaterami filmów Juliusza Machulskiego („Vabank”, „Vabank II, czyli riposta” i „Kingsajz”) oraz jako gospodarza prowadzącego teleturniej TVP1 „Kochamy polskie seriale”, była grana w teatrach: Starym im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie (1993), Nowym w Łodzi (1994), im. Stefana Żeromskiego w Kielcach (1999) i Dramatycznym im. Aleksandra Sewruka w Elblągu (2003). A widz był zawsze nieodzownym elementem tego przedstawienia. Nie inaczej jest w przypadku Wrocławskiego Teatru Komedia. Zaangażowanie i energia aktorów sprawia, że zabawa z publicznością przekracza granice między sceną a widownią, a realizacja dostarcza publiczności niczym nieograniczonej rozrywki.
Nieco szalony psycholog kliniczny (Wojciech Dąbrowski) przeprowadza eksperymenty i poddaje analizie…widownię. Ma swoją teorię na temat odczuwania pociągu seksualnego do płci przeciwnej i granic normy płciowej. Psycholog wybiera z widowni pacjenta (Paweł Okoński, czyli telewizyjny Marian Śmiałek, były sołtys Wadlewa, ojciec Emilki z opery mydlanej Polsat „Pierwsza miłość”), którego nakłania do zwierzeń i stara się sprowokować do wyrażania poglądów czy żalów.
Lekarz dusz próbując odblokować swego klienta stosuje przy tym wypracowane przez siebie niekonwencjonalne metody. Do tego celu skutecznie używa butelki z alkoholem jako wahadełka. Wtedy seks staje się tylko pretekstem do dyskusji na temat zachowań równie skomplikowanego życia politycznego z dawką humoru.
„Psychoterapia, czyli sex w życiu człowieka” jest szczerym i prostodusznym widowiskiem komediowym, z oszczędną scenografią Anity Szprych i Michała Chabelskiego - z kozetką lekarską i stolikiem - oraz efektownymi kostiumami autorstwa scenografki Bajki Tworek. Spektakl przeplatany gagami i powiedzonkami krążącymi dookoła tematu blond włosów, krótkich nóżek, łysiny, naukowców i polityków dowodzi reżyserskiej sprawności.
Dopełnieniem są przyśpiewki w wykonaniu namolnej asystentki psychologa (sopranistka Monika Gruszczyńska, absolwentka wydziału wokalno-aktorskiego Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, którą kończyli także jeleniogórscy aktorzy Teatru im. Norwida: Elżbieta Kosecka - sopran koloraturowy i Tadeusz Wnuk - baryton) w opracowaniu muzycznym Włodzimierza Szomańskiego. To istna parada popularnych piosenek kabaretowych. Jest więc kompozycja Henryka Warsa do słów Emanuela Szlechtera „Sexappeal, to nasza broń kobieca” śpiewana w pierwowzorze przez amanta rewii Eugeniusza Bodo w filmie „Piętro wyżej” czy przebój z repertuaru Kaliny Jędrusik - „Bo we mnie jest seks” Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego z Kabaretu Starszych Panów. A treść finałowego utworu nawiązuje do Dwunastej Księgi poematu Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz” – zatytułowanej przez wieszcza po prostu „Kochajmy się”, by ludzie nie byli wrogo nastawieni do siebie, wynosili uczucia ponad pragmatyzm, kochali się i nie odczuwali nienawiści.