Jelenia Góra: Męczarnia dla żaków z Kolegium Karkonoskiego
Aktualizacja: Piątek, 27 stycznia 2006, 10:34
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Ponad cztery tysiące żaków, którzy studiują w obiektach po zlikwidowanym Centrum Szkolenia Radioelektronicznego, ma kłopoty z punktualnym dotarciem na zajęcia. Na ulicę Grunwaldzką, gdzie w dawnych koszarach, zwanych „Pod jeleniami”, mieszczą się wydziały uczelni, dojeżdża za mało kursów autobusów linii 1.– Wsiadamy na Zabobrzu, musimy dojechać na Podwale, przejść na drugą stronę ulicy i czekać, aż przyjedzie jakaś jedynka– powiedzieli nam Paweł i Łukasz, studenci I roku KK. – Z powodu obowiązkowego wsiadania do autobusów przednimi drzwiami zdarza się, że kurs ma opóźnienie. Bywało, że czekaliśmy na jedynkę prawie pół godziny. Jeździmy w tłoku. Wiadomo, można iść na piechotę, ale to prawie trzy kilometry. A przecież kupiliśmy bilety miesięczne, a to kosztowało – mówią żacy.W podobnej sytuacji są studenci z Cieplic. – Ośrodek przy Grunwaldzkiej to akademickie centrum miasta. To absurd, aby dojeżdżała tam tylko jedna linia autobusowa– twierdzi studentka Magda Okońska.Grażyna Malczuk, kanclerz uczelni:– Będziemy negocjować, aby Miejski Zakład Komunikacyjny zwiększył liczbę kursów do dawnych koszar.– Nie wykluczamy korekt w rozkładzie jazdy, ale znaczących zmian nie będzie. Aby jeździło tam więcej autobusów, potrzeba pieniędzy. A tych w tym roku więcej nie ma – mówi Marek Woźniak, dyrektor MZK.Studenci mają obawy, że gdy się ochłodzi, sytuacja będzie jeszcze trudniejsza.– Z powodu mrozu i śniegu komunikacja zawsze funkcjonuje gorzej. Pewnie będą nas czekały długie spacery w zimowych warunkach – mówią słuchacze kolegium.