Miasto nie tylko czyste, ale i kolorowe – to marzenie wielu jeleniogórzan, dla których ważna jest estetyka ulic i parków. Niestety, pod tym względem Jelenia Góra najlepiej nie wygląda. Choć na niektórych rabatach już mogłyby rosnąć bratki i inne wiosenne kwiaty, nie rosną. – Jest smutno i szaro – mówi Karina Szerpa.
Sezon wiosennych nasadzeń Zieleń Miejska (działająca przy Miejskim Przedsiębiostwie Gospodarki Komunalnej) rozpocznie wkrótce. Na istniejące klomby trafią rozmaite rośliny. W maju będzie zapewne bardziej kolorowo o ile wcześniej rozsad nie ukradną złodzieje zieleni.
Michał Kasztelan, prezes MPGK, przyznaje, że to plaga, która co roku daje się we znaki firmie dbającej o estetykę Jeleniej Góry. Bywa, że straty spowodowane przez przestępców sięgają kwoty 40 tysięcy złotych rocznie. Wlicza się w to także szkody, jakie wandale czynią niszcząc drzewa w parkach.
Już teraz Zieleń Miejska przestrzega ludzi przed kupowaniem sadzonek roślin na bazarach, z niewiadomego pochodzenia. – Zdarza się, że nasadzone przez miasto róże już następnej nocy znikają z klombów, a można je odnaleźć na jednym z targowisk u pokątnych sprzedawców – usłyszeliśmy.
Mimo wszystko w tym roku zieleni nie powinno jednak zabraknąć, choć zdaniem wielu mieszkańców, jest jej za mało. – Ktoś nie do końca pomyślał likwidując niektóre klomby z placu Piastowskiego podczas remontu nawierzchni – twierdzi Sebastian Rochowski. Teraz centralne miejsce w uzdrowisku przypomina szarą pustynię.
Za mało jest także akcji, które mogłyby uaktywnić mieszkańców i nakłonić do zdobienia kwiatami domów i balkonów.
– Choćby konkurs na najbardziej ukwieconą kamienicę przy śródmiejskim trakcie lub placu Ratuszowym. Te miejsca powinny tonąć w kwiatach – uważa pani Karina. – Miasto powinno dodatkowo premiować tych, którzy o to dbają.
Kłopot w tym, że w kamienicach na starym mieście mieszkają różni ludzie i wielu z nich zupełnie nie zależy na kwiatowym wystroju. I nie zachęcą do tego żadne nagrody.
Co innego skupiska domków jednorodzinnych lub mniejsze osiedla mieszkaniowe. Konkursy na najbardziej efektownie ozdobioną posesję sprawdziły się w ościennych miejscowościach, choćby w Kowarach. Okazało się, że zachęta w postaci nagród (sadzonki roślin, sprzęt ogrodniczy i inne) była wystarczającym bodźcem, aby przynajmniej części poszarzałych miast stały się bardziej przyjemne dla oka.
Jeleniogórzanie cenią piękno kwiatów. Aby się o tym przekonać, wystarczy odwiedzić niektóre ogródki (na zdjęciach). Szkoda, że nie ma takiej możliwości podczas spaceru choćby reprezentacyjnymi ulicami i placami miasta.