Zwiedzanie zaczęło się od wprowadzenia w historię zbiorów Shaffgotschów. Dyrektor Firszt opowiedział, jak eksponaty znalazły się na naszych terenach i co się z nimi później działo. Wszystkie zbiory zostały spisane, a opisy trafiły do teczek. Jest ich tyle, że zajmują na półkach… 2 kilometry.
- Niestety, część tych zbiorów została po wojnie rozproszona po całym kraju. Są m.in. w Muzeum Narodowym w Warszawie, na Uniwersytecie Jagiellońskim i nawet na Wawelu. A, na przykład, turecką tarczę z kolekcji Schaffgotschów można zobaczyć w dłoni Daniela Olbrychskiego w filmie „Potop” - opowiadał dyrektor.
- To nie jest mój pierwszy raz w tym muzeum, lecz dzisiaj pod fachowym przewodnictwem pana dyrektora, dowiedziałam się wielu fascynujących rzeczy, o których nie wiedziałam. Wystawy w tym muzeum są coraz piękniejsze i jest ich coraz więcej. Widać, że placówka się rozwija i jest warta polecania. Wszystko jest nowoczesne, bardziej europejskie i dostosowane do młodych ludzi. Nie są to już zwykłe gablotki z eksponatami i opisem – mówiła Irena Karcz, jedna z uczestniczek wyprawy do muzeum.