Dla młodych gniewnych na drogach nowy projekt ustawy brzmi jak wyrocznia, dla pozostałych uczestników ruchu – wydaje się rozsądny i logiczny. Za przemawiają też tragiczne statystyki wypadków drogowych, których dopuszczają się kierujący w wieku 18 – 24 lata, a także opinie specjalistów.
– Popieram ten pomysł – powiedział nam Robert Tarsa, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Jeleniej Górze. – Szczególnie w przypadku prawa kat. B do egzaminu przystępuje bardzo wielu młodych ludzi, którzy po trzydziestu godzinach zajęć praktycznych na kursie nie są przygotowani do jazdy, co często pokazuje sam egzamin.
W ciągu tych 30 godzin nikt nie jest w stanie opanować wszystkich umiejętności, które są niezbędne dobremu kierowy. Statystyki w Polsce i na świecie pokazują, że to właśnie młodzi kierujący są sprawcami największej liczby wypadków.
Stąd w Europie i świecie wprowadza się okres kurateli, podczas którego młodzi kierujący są pod okiem bądź to kierowców bardziej doświadczonych, lub muszą poruszać się pojazdami oznakowanymi zielonym liściem klonowym. Moim zdanie w Polsce też powinien obowiązywać taki dwu, a nawet trzyletni okres próbny.
Zgodnie z planowanymi zmianami kierowca, który nie ukończył 24 lat, otrzymywałby prawo jazdy na dwuletni okres próbny. W tym czasie po dwóch wykroczeniach kierujący zostaną skierowani na kurs reedukacyjny. Przy trzech wykroczeniach natomiast policja zabierałaby mu prawo jazdy. W pierwszym roku okresu próbnego na przedniej i tylnej szybie młodego kierowcy musiałby się też obowiązkowo pojawić zielony liść klonowy. Podobne obostrzenia miałby też obowiązywać w odniesieniu do kategorii A.