- Byłam na spacerze z dziećmi w parku i poszliśmy na plac zabaw – relacjonuje Dominika Cichosz. – Zobaczyłam, że zniknął kolejny "domek" ze zjeżdżalniami i mostkiem, na którym moja trzyletnia córka uwielbiała się bawić. W tamtym roku zniknęły inne dwa domki do zabawy. Nie wspomnę już o braku kilku huśtawek. W miejsce tych, które zniknęły, nie ma nic. Ale za to postawiono jedną nową zjeżdżalnię. Kiedy moja córka z niej zjechała zaczęła płakać i powiedziała, że bolą ją plecy. Pomyślałam, że może gdzieś się uderzyła. Żeby to sprawdzić, sama weszłam na zjeżdżalnię i zjechałam. Okazało się, że zjeżdżalnia jest źle wyprofilowana - przy zjeździe uderza się w plecy i odbija od blachy. Oby żadne dziecko nie nabawiło się tu urazu kręgosłupa – dodaje Czytelniczka.
Rzecznik Urzędu Miasta wyjaśnia, że „ze względu na naturalne zużycie elementów drewnianych domku został on wycofany z eksploatacji i przekazany do oceny przez specjalistów, którzy zdecydują, czy można tę konstrukcję poddać remontowi i ustawić ponownie, czy definitywnie wycofać z eksploatacji”.
- W sprawie zabawek dla dzieci rygory bezpieczeństwa użytkowania są ponadstandardowe i eliminowanie takich zabawek, które choćby potencjalnie mogą być przyczyną urazów są przestrzegane wyjątkowo precyzyjnie – informuje Cezary Wiklik. - Na placu pozostały dwa domki i ubytek wspomnianego nie powinien powodować ograniczenia komfortu zabawy – dodaje.
Cezary Wiklik wyjaśnia, że po zimie dokonywane są przeglądy wszystkich placów zabaw i część zabawek wycofywana jest do remontu, a niektóre (jak wmurowane, czy mocno osadzone w gruncie huśtawki) będą remontowane na miejscu.
- W ciągu najbliższych dni, z pewnością przed końcem marca (planowane to jest do 20 - 22 marca, w zależności pod pogody) zostaną naprawione te zabawki, których stan na o pozwala, a które są na trwale posadowione – zapewnia C. Wiklik. - Niezależnie od wycofywanych starych, montowane są sukcesywnie nowe zabawki, co przyznała Czytelniczka pisząc o zjeżdżalni. Poza wszelką wątpliwością pozostaje fakt, że wszystkie kupowane i montowane zabawki mają odpowiednie atesty, dopuszczające je do użytku dzieci. Trudno jest wyrokować, dlaczego Zainteresowana uznaje, iż ta nowa zjeżdżalnia jest na tyle "nieergonomiczna", że powoduje dyskomfort. Będąc pewni, że zabawka spełnia wymagane normy, ale biorąc pod uwagę odczucia zgłaszane nam w tym tekście, zaprosiliśmy producenta, by jeszcze raz zweryfikował sposób ustawienia zjeżdżalni i wyeliminował jakiekolwiek podejrzenia, że mogą istnieć przyczyny (kąt ustawienia, sposób montażu), które mogą powodować choćby najdrobniejsze kontuzje użytkowników, lub też ich niewygodę – dodaje rzecznik UM w Jeleniej Górze.