Dolny Śląsk: Nie pozwól się zabić
Aktualizacja: Czwartek, 19 stycznia 2006, 10:30
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Na drodze do Szklarskiej Poręby zginęło trzech braci i ich koleżanka. Ranna została jedna osoba. Kierowca brawurowo wymijał sznur samochodów, gdy zza zakrętu wyjechał autobus. Zderzyli się czołowo
Wypadek zdarzył się latem ubiegłego roku. Podczas zbliżających się wakacji na tej drodze będzie równie tłoczno i niebezpiecznie. Szczególną ostrożność należy zachować na odcinku z Piechowic do Szklarskiej Poręby.
– Znad rzeki płynącej obok, często unoszą się mgły. Droga jest kręta. Jazda ze zbyt dużą prędkością powoduje wiele wypadków – tłumaczy sierżant Kacper Krauze.
Według policjantów jeleniogórskiej drogówki do innych szczególnie niebezpiecznych miejsc w stolicy Karkonoszy należy rondo na wyjeździe w kierunku Szklarskiej Poręby i Zgorzelca.
Choć znaki przed wjazdem na rondo ograniczają prędkość ciężarówek do 20 km/h, wielu kierowców wjeżdża na nie ze zbyt dużą szybkością. Trudno im wyhamować, w efekcie wywróciły się tam już dwie wielkie ciężarówki.
Innym czarnym punktem na mapie Jeleniej Góry jest ulica Wolności w rejonie tzw. małej poczty. Tu najczęściej sprawcami wypadków są piesi, którzy przebiegają przez jezdnię w niedozwolonych miejscach. W tym roku doszło tam już do trzech wypadków (dwie osoby ranne, jedna zginęła) i 30 kolizji.
– Niestety dobra droga zachęca do mocniejszego wciskania pedału gazu. W ponad 30 proc. zdarzeń kierowcy jechali zbyt szybko – mówi nadkomisarz Grzegorz Frączkowski, naczelnik sekcji prewencji i ruchu drogowego w kamiennogórskiej policji.
– Może ustawienie tablicy z czarnym punktem i statystyką wypadków skłoniłoby kierowców do wolniejszej jazdy – zastanawia się Stanisław Barciś mieszkaniec Przedwojowa
– jednej z wsi na trasie nr 5.