Giełda zorganizowana jest przez Zbigniewa Janca, właściciela sklepu filatelistycznego i numizmatycznego "U Benia" przy ulicy Długiej w Jeleniej Górze, oraz Szymona Kurowskiego, właściciel Karkonoskiego Domu Numizmatycznego mieszczącego się na Placu Ratuszowym.
Niedzielny jarmark zgromadził nieco mniej wystawców niż przed miesiącem. Jednak można było odnieść wrażenie, że ilość poszła w jakość. Więcej było przedmiotów związanych z przeszłością regionu, mniej – tak zwanych bazarowych osobliwości, czyli „mydła i powidła”. Potężne stoiska z pocztówkami i monetami zachęcały kolekcjonerów. Wielu poszukiwało konkretnych miejsc, które – być może – zostały w przeszłości utrwalone na widokówce.
– Aura spłatała nam figla i wielu, którzy zapowiadali przyjazd, nie dojechało. Jednak i tak nie ma powodów do narzekania. Prawdziwy kolekcjoner nie boi się brzydkiej pogody – powiedział nam Zbigniew Janc. – Widać, że na taką imprezę jest po prostu zapotrzebowanie – dodał Arkadiusz Włodarski. Z udanych transakcji cieszył się też Grzegorz Nowicki z Antykwariatu Pod Arkadami. Taka giełda siłą rzeczy przyciąga klientów i łatwiej o ciekawe transakcje. Pan Grzegorz zakupił – między innymi – przedwojenny pojemnik na butelki z jednego z jeleniogórskich sklepów.
Giełda będzie odbywała się przez cały rok, niezależnie od pory roku i pogody w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. – Do włączenia się do giełdy zaprosiliśmy nie tylko naszych lokalnych kolekcjonerów, których mamy naprawdę wielu, ale i pasjonatów z innych miejscowości – mówił Szymon Kurowski.
Warto więc przyjść pod ratusz za miesiąc. Może akurat wypatrzymy jakiś kolekcjonerski rarytas? A jeśli nawet nie, nacieszmy oczy przedmiotami z duszą.
Obejrzyj video: