Na Górze Szybowcowej zgromadziła się w środę kilkuosobowa grupa paralotniarzy z grupy warszawskiej, zielonogórskiej i czeskiej.
– Zależy nam, aby rozpropagować paralotniarstwo dla ogółu. To również doskonała promocja samej turystyki – mówi Włodzimierz Pietraszek, twórca szkoły dla paralotniarzy, która ma powstać w Karpaczu.
Dodaje, że nasze tereny nie mają sobie równych pod względem wiatrów. – Żeby znaleźć takie warunki w innym miejscu, trzeba by jechać aż w Andy – stwierdza.
W oczekiwaniu na telewizję (ponoć miał pojawić się TVN) odbyli kilka lotów tandemowych paralotnią z silnikiem. Niestety pogarszające się warunki atmosferyczne uniemożliwiły dalsze loty. A ekipa telewizyjna, mimo zapowiedzi, nie pojawiła się.
Paralotniarze dodają, że podczas lotu niesamowicie wzrasta poziom endorfiny (hormon szczęścia), porównują to nawet do najprzyjemniejszych doznań.