Wczoraj na kowarskim stadionie powiało grozą. Mecz między Olimpią Kowary a Olimpią Kamienna Góra patrolowało kilka radiowozów policyjnych. Kilkunastu funkcjonariuszy prewencji wyposażonych w kaski, tarcze i pałki, pilnowało porządku w miejscu rozgrywek. Taki widok był dotąd nieznany w Kowarach.
Nadzwyczajne zabezpieczenie meczu było konieczne po wymianie zdań między chuliganami, do której doszło na jednym z portali internetowych po sobotnim meczu kowarzan z Woskarem Szklarska Poręba. Potyczki słowne i groźby wychodziły ze strony „kibiców” zaprzyjaźnionych z Kowarami - "Karkonoszy" w stosunku do kamiennogórzan. Widać wyraźnie, że „kibice” z Kowar też wrzucili swoje pięć groszy.
Jednak, jak wynika z informacji prezesa Olimpii Kowary, Adama Gzika, kibice kowarscy nie prowokowali zamieszek, które miałyby mieć miejsce podczas wczorajszego meczu. – Ja, zarząd Olimpii i nasi kibice odcinamy się od tego, co „działo” się na jeleniogórskich portalach internetowych - mówi prezes kowarskiego klubu. - Na terenie naszego ośrodka, nigdy nie dochodziło do zamieszek - dodaje.
Wczoraj, na szczęście, nie doszło do najgorszego. Policja zabezpieczała również wjazd do Kowar na Przełęczy Kowarskiej. Sprawdzano wjeżdżające do miasta busy, czy nie jadą w nich grupy pseudokibiców. Na stadionie pojawiła się liczna „reprezentacja” Jeleniej Góry, jednak bez echa opuściła go przed końcem meczu.
Sytuacja, do której doszło przez bezmyślne wpisy „kibiców” pod relacją z sobotniego meczu z udziałem kowarzan, stała się poważna. Jak poinformował nas prezes Olimpii Kowary, niedługo dojdzie do zebrania zarządu, na którym zostanie rozważona sprawa zakazu wstępu dla konkretnych kibiców.