Sztuki przenosi się na scenę zgodnie z literą tekstu, przekładając na polskie realia kulturowe. Tekst kanadyjskiego dramaturga Norma Fostera na potrzeby spektaklu przetłumaczył Mirosław Połatyński, aktor i reżyser, który osiedlił się w Kanadzie, gdzie skończył reżyserię i założył kompanię teatralną, z którą podróżuje po Europie.
W niedalekiej przeszłości, gdzieś na wschodzie Polski, w głębokiej Puszczy Białowieskiej, w luksusowym domku letniskowym bez drogi dojazdowej…Poznajemy gospodarzy: prawnika Karola (w tej roli Piotr Cyrwus), fana muzyki Krzysztofa Komedy, i psychoterapeutkę Wandę (Katarzyna Walter). Do nich przyjeżdżają goście, czyli zaprzyjaźniona inna dojrzała para: nieudolny scenarzysta Robert Rojek (Wojciech Wysocki) i właścicielka sklepu Pola (Maja Barełkowska), która słucha Dody. Chcą podczas spotkania odsapnąć od codzienności i łyknąć (nawiązanie do tytułu) jakiegoś mocniejszego trunku. Wszyscy oni kochają się i nienawidzą zarazem.
Na przykładzie historii o dwóch nieudanych związkach Norm Foster opowiedział o braku porozumienia, o samooszukiwaniu się, o dociekaniu prawdy i nieprawdy. Iluzja uczuć budowana przez całe życie może zostać zburzona jednym gestem, rzuconym pochopnie słowem. Romansowe zawikłania między parami, retrospekcje ważnych momentów z ich życia łatwo mogą osunąć się w truizmy.
Spektakl dostarczył publiczności zdrowego śmiechu. Farsowe postacie Norma Fostera mają kilka świetnych odsłon. Dzięki dobrej robocie Katarzyny Walter (m.in. Agnieszka Olszewska w „Na Wspólnej”), Mai Barełkowskiej (m.in. Berta Kurchner z „Czasu honoru”), Wojciecha Wysockiego (czyli dr Mieczysław Wezół w „Ranczo” lub pisarz Jerzy Dudek z „Na Wspólnej”) oraz Piotra Cyrwusa, lubianego przez Polaków za rolę Rysia Lubicza z serialowego „Klanu”, widowisko utrzymało swoją rangę.