Aby utrudnić wjazd pojazdom w kilku miejscach postawiono słupki betonowe i żeliwne. Nie do końca się to udało.
Dlaczego? Bo życie nie lubi absurdów. Szybko przy zbiegu ulic: 1 Maja, Kubsza i Okrzei zlikwidowano jeden ze słupków (środkowy) blokujący wjazd na ul. 1 Maja. To samo stało się ze słupkiem, też żeliwnym, blokującym wjazd na 1 Maja od ul. Pocztowej. Podobnie wygląda sytuacja u zbiegu ulic: Klonowica i 1 Maja. T
Tak będzie, bo centralny trakt handlowy, jakim jest wspomniany ciąg ulic to miejsce, do którego zmierzają codziennie dostawcy towarów i nie będą kręcić się do celu po zakamarkach. Wolą docierać do odbiorców jak najprostszą drogą.
Oczywiście strażnicy miejscy i policjanci mogliby karać niepokornych kierowców. Ale mundurowi wolą wlepiać mandaty parkującym w niedozwolonych miejscach lub pijącym piwo, o zgrozo nielegalnie, choć za własne pieniądze w parkach.
To łatwiejsze i przynosi szybki zysk.
Przypomina mi się w tym momencie pewien pomysł mojego znajomego sprzed lat, zresztą architekta i projektanta, który powiedział: – Proponowałem kiedyś inwestorom budującym osiedla mieszkaniowe, by najpierw postawił budynki, tak zresztą wówczas było w PRL, a potem, po ścieżkach udeptanych przez mieszkańców, wytyczył i zbudował wewnętrzną komunikację pieszą. – Nigdy to się mi nie udało – powiedział znajomy architekt.
Okazuje się, że nic do tej pory w tym względzie nic się nie zmieniło.