Niebezpieczną sytuację, stwarzającą zagrożenie pożarem sfilmował dronem w ostatnią środę (6.11) nasz kolega redakcyjny.
Udało mu się zarejestrować pozostawione bez nadzoru ogromne ognisko w lesie, w pobliżu ul. Granicznej przez wypalających kable. Po jakimś czasie na miejscu pojawił się partol straży miejskiej, jednak w pobliżu paleniska nikogo nie zastali. Jak wynika z meldunku strażników, ogień w tym momencie samoczynnie wygasł i sytuacja nie wymagała interwencji straży pożarnej.
Na terenie Jeleniej Góry mamy wytypowanych kilka miejsc, między innymi przy ul. Lubańskiej w Cieplicach, gdzie często wypalane są kable - mówi Artur Chmielewski z jeleniogórskiej straży miejskiej. - Staramy się te miejsca regularnie patrolować. Walka z wypalaniem kabli przypomina jednak nieco walkę z wiatrakami. Zwłaszcza, że musimy to robić oznakowanymi pojazdami i w umundurowaniu. Tylko takie mamy uprawnienia.
Z reguły osoby trudniące się tym procederem są bardzo czujne i w przypadku pojawienia się naszego patrolu oddalają się pozostawiając palenisko. Doskonale zdają sobie one sprawę, że jest to nielegalne, groźne dla środowiska oraz niosące za sobą niebezpieczeństwo wybuchu pożaru. Karą w takim przypadku jest mandat w wysokości do 500 złotych - dodaje strażnik miejski.
Do sprawy wrócimy.