Jak mówi zastępca naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Jeleniej Górze, Bożena Mazurek, projektowanie rewitalizacji Parku Zdrojowego ma się zakończyć do 15 stycznia 2009 roku. Wówczas ma się też pojawić kosztorys ogrodzenia parku.
Po jego ukończeniu miasto zacznie się ubiegać o pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego. Część funduszy będzie też musiało wyłożyć z własnego budżetu. Problem w tym, że w ramach rewitalizacji, projektant zaplanował ogrodzenie parku murem lub metalowymi kratami, czego nie popierają władze miasta.
– Jestem stanowczym przeciwnikiem grodzenia parków – mówi Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. – Park Zdrojowy powinien być dla mieszkańców otwarty i przyjazny, dlatego tworzenie ogrodzenia uważam za nieporozumienie i podejrzewam, że pozostanie ono w fazie projektowania.
– Sposobem na wandali mogą być kamery i inne środki. Poza tym jeśli ktoś będzie chciał zdemolować park, to po prostu przeskoczy przez ogrodzenie. Nie wyobrażam sobie by przeznaczać tak ogromną kwotę pieniędzy na coś co po pierwsze nie zda egzaminu, a poza tym ograniczy swobodę mieszkańców – powiedział nam Jerzy Łużniak.
Park Zdrojowy nawet kiedy stanowił prywatną własność Schaffgotschów, właścicieli Cieplic, nie był ogrodzony. Dostępność parku dla mieszkańców i kuracjuszy oceniano jako gest magnatów, którzy w ten sposób przyczynili się do zwiększenia popularności Cieplic jako miejsca otwartego.