Konfrontacja z ligowym outsiderem przebiegała zgodnie z planem, podopieczne Małgorzaty Jędrzejczak od początku spotkania przeważały nad rywalkami, po kwadransie gry prowadziły 9:5, a pięć minut później już 14:6. W międzyczasie spiker podawał wynik ze Szczecina, gdzie w przypadku remisu lub porażki Pogoni, KPR wskoczyłby rzutem na taśmę na piąte miejsce, a za rywala miał Politechnikę Koszalin. Szczecinianki na 12 minut przed końcem przegrywały 26:31, ale po niesamowitym finiszu wygrały 34:33 i to one zmierzą się z zespołem Odrowskiej i Dąbrowskiej.
Druga połowa meczu przy Złotniczej toczyła się pod dyktando gospodyń, które utrzymywały bezpieczną przewagę i wygrały ostatecznie 28:23.
Ćwierćfinałowa rywalizacja z Zagłębiem Lubin będzie się toczyć do dwóch zwycięstw. Mecze odbędą się 6 (w Lubinie) i 10 kwietnia (w Jeleniej Górze), ewentualny trzeci mecz zaplanowano na 13 kwietnia (w Lubinie).
- Troszeczkę żal po dzisiejszym meczu, że nie udało nam się wygrać meczu z Piotrcovią. Doszliśmy do wniosku, że może dziewczyny były zbyt uradowane poprzednią wygraną (z Politechniką - przyp.) i za mało skoncentrowane w Piotrkowie. Po pierwszej połowie nasza bramkarka miała 50% skuteczności, wygrałyśmy kontrą i bardzo konsekwentną grą w ataku. Cieszę się, że mogłam dzisiaj wpuścić więcej zawodniczek - podsumowała trenerka KPR-u, Małgorzata Jędrzejczak.
- Szkoda pierwszej połowy w naszym wykonaniu, od 10 do 20 minuty kiedy Jelenia Góra odjechała nam na około 10 bramek. W drugiej połowie mecz się wyrównał, wygraliśmy dwoma bramkami. Szkoda, że nie graliśmy tak całego meczu - powiedział po meczu trener Samboru, Robert Karnowski.
KPR Jelenia Góra - Aussie Sambor Tczew 28:23 (17:10)
KPR: Kozłowska, Szalek - Załoga 8, Buklarewicz 6, Galińska 5, A.Mączka 3, Żakowska 3, Fursewicz 2, Figiel 1, Rupp, Uzar, Wiertelak, Skalska, Rykaczewska, Kubicka.
Sambor: Brzezińska, A.Skonieczna - Belter 8, Lipska 4, Tomczyk 3, Krajewska 3, Domnik 2, K.Skonieczna 2, Stanulewicz 1, Szott, Gelińska, Szlija.