W pokazie psów wzięło udział ponad 20 pupili. Na pikniku pojawił się również królik. – Piknik ze zwierzętami i dla zwierząt został zorganizowany po raz pierwszy. Odbyły się konkursy z nagrodami np. pokonanie slalomu i przeszkód, czy też na psa, który jest podobny do właściciela - powiedziała Anna Zjawińska z firmy Endico z Jeleniej Góry, który był organizatorem pikniku.
Fundacja Mondo Cane zbierała pieniądze dla zwierząt przygarniętych przez wolontariuszy. – Zorganizowaliśmy loterię fantową, jest też płatna trampolina i malowanie twarzy. Zebrane pieniądze i karmę wykorzystamy na utrzymanie ok. 10 psów i kotów, którymi się opiekujemy. W dwóch przypadkach opłacamy psi hotel. Potem znajdziemy dla nich dom. Karmę przeznaczymy również dla bezdomnych psów i kotów – mówił Konrad Kuźmiński z Fundacji Mondo Cane w Jeleniej Górze.
Każdy mógł za darmo poradzić się psiego psychologa, czy tresera. Odbyły się też pokazy tresury i wystawa psów nierasowych, w których wzięło udział wiele zwierzaków z powiatu jeleniogórskiego. – Ważne by psa nauczyć posłuszeństwa. Zdarza się, że zwierzak ucieknie i nie chce przyjść do właściciela. Gdy podejdzie bliżej nie wolno pokazywać ciasteczka, jako nagrody lub od razu zapinać na smycz, bo wtedy zapamięta to. Dopiero jak podejdzie blisko należy go wtedy pogłaskać, pochwalić za posłuszeństwo, wyciągnąć z kieszeni nagrodę w postaci przysmaku i po chwili dopiero zapiąć smycz. Odradzam kolczatki, lepsze są szelki – twierdził Mirosław Szreiber, treser z Bolesławca.
Weterynarze z lecznicy „4 Łapy” z Jeleniej Góry badali psy. – Czyściliśmy zwierzaczkom uszy, obcinaliśmy pazurki, informowaliśmy o sposobach higieny, przypominaliśmy o obowiązkowych szczepieniach - mówił Adam Petryka, lekarz weterynarii z lecznicy „4 łapy”.
Mimo że piknik był przeznaczony dla różnych zwierząt domowych, to przeważały na nim psy. – Przygarnęłam mojego psa Dorę ze schroniska, bo mi było jej szkoda. Ludzie wyrzucają zwierzęta bezmyślnie, a ja lubię takim zwierzętom pomagać. Jest bardzo kochana, przyjacielska, posłuszna i wdzięczna. Podobał mi się piknik, bo można było dowiedzieć się ciekawych sposobów na okiełznanie charakteru pieska, ale też wziąć udział w różnych konkurencjach – opowiadała Anna Jakowska z Jeleniej Góry.
- Mój pies wabi się Azor i ma ok. roku. Ktoś go wziął z giełdy i później chciał oddać, więc wziąłem Azorka do siebie. Jest bojowy w stosunku do psów, ale dla ludzi łagodny. Przeważnie w regionie są imprezy tylko dla rasowych psów, a tu można było przyjść z kundelkiem, kotem, czy chomikiem. Było naprawdę super – podkreślał Michał Piwowar z Rybnicy.