Jak informowaliśmy, desperat oddał się w ręce policji po niemal ośmiu godzinach prób negocjacji. Po przesłuchaniu przez prokuratora, 43-letni Krzysztof W. został zbadany przez lekarza. Ten stwierdził, że strażnik spędzi kilka najbliższych dni w jednym z dolnośląskich szpitali psychiatrycznych.
Za przekroczenie uprawnień W. może zostać zwolniony dyscyplinarnie ze służby w Służbie Więziennej i spędzić do trzech lat w więzieniu. Może także odpowiadać za stworzenie zagrożenia dla życia i zdrowia innych osób, za co grozi kara do 8 lat więzienia lub grzywny.
Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze nie jest jednak jeszcze pewna, jakie zarzuty zostaną postawione strażnikowi.
Na szczęście, w wyniku wtorkowego „horroru” przy areszcie nikomu nic się nie stało.