Najdroższa jeleniogórska fontanna została uratowana przed wyburzeniem przez Towarzystwo Miłośników Cieplic, kiedy zabierano się za pracę przy modernizacji nawierzchni placu Piastowskiego. Ktoś zapomniał ująć w planie wodotrysku i miał iść na wyburzenie.
Mimo sporych pieniędzy, jakie zainwestowano w fontannę (około 70 tysięcy złotych) są z nią kłopoty. Już w zeszłym roku okazało się, że roboty przeprowadzono wadliwie. Woda wprawdzie tryskała, ale zalewała stojące w pobliżu stoliki ogródka gastronomicznego.
Teraz w wodotrysku wody brak. – Po co był ten remont? – pytają ciepliczanie, którym tęskno za szemraniem sztucznego źródełka. Służby komunalne na razie nie planują uruchomienia fontanny, póki nie zostaną usunięte usterki powstałe podczas sfuszerowanego remontu za fortunę.