Kto chce pojeździć rowerem po górskich ścieżkach, a wycieczkę połączyć z przejazdem koleją, powinien się wybrać, na przykład do Tanvaldu w Czechach.
Wypożyczalnie rowerów na stacjach kolejowych u naszych południowych sąsiadów to od dawna istniejące ułatwienie dla miłośników cyklizmu po czeskiej stronie Karkonoszy.
Do końca października na stacjach, między innymi w Tanvaldzie, Turnovie czy Jicinie można pożyczyć rower i przemierzać nim szlaki. Pojazdu nie trzeba zwracć koniecznie tam, skąd się go wypożyczało. Istnieją także specjalnie do tego przeznaczone punkty. Przyjemność kosztuje niewiele, bo około 150 koron (20 PLN) za jeden dzień.
Są zniżki dla posiadaczy biletów na Ceske Drahy (odpowiednik PKP). W dodatku rower można za darmo przewozić pociągiem. Trzeba tylko zapłacić kaucję za pojazd (1000 koron), która wraca do kieszeni turysty po zwrocie jednośladu i okazaniu dokumentu tożsamości.
Fantastyczna sprawa dla miłośników jazdy po górskich ścieżkach.
Jak wiadomo, w Polsce istnieje tylko możliwość przewozu roweru pociągiem i to nie we wszystkich składach. O uruchomieniu stacyjnych wypożyczalni jednośladów można tylko pomarzyć.