Do pożaru, doszło nad ranem 30 maja. Ogień błyskawicznie strawił całkowicie 150. letni, zabytkowy, drewniany dom tyrolski przy ul. Stawowej w Mysłakowicach. Mieszkającym w nim osobom niemal cudem udało się uratować z płonącego jak zapałka obiektu. Niestety pożaru nie przeżyły trzy z pięciu przebywających w nim zwierząt.
Niemal bezpośrednio po zdarzeniu mieszkańcy Mysłakowic, Kostrzycy i pobliskich miejscowości ruszyli z pomocą finansową dla pogorzelców. Ich znajomi zorganizowali też internetową zbiórkę pieniędzy.
Właściciel domu to skromny człowiek, który ciężką pracą i własnymi rękami zarabiał na utrzymanie rodziny - mówi pomysłodawca zbiórki pan Szymon. - Od dziecka mieszkał w pięknym domu tyrolskim. którego historia sięga XIX wieku. Dom wraz z całym dobytkiem, dorobkiem całego życia niestety doszczętnie spłonął i nadaje się wyłącznie do rozbiórki. Zbiórka, którą organizuje dla dobrego kolegi z podstawówki jest niezbędna aby życie Darka, Eweliny, 13 - letniego Mateusza i mamy Halinki wróciło do jakieś normalności.
Przed Darkiem i jego rodziną wiele kosztownych zadań, jak rozbiórka, uprzątniecie terenu, zorganizowanie tymczasowego mieszkania, najprawdopodobniej w całorocznej przyczepie campingowej, a później odbudowa domu. Ta perspektywa daje jemu i jego rodzinie jakieś wytchnienie i nadzieję. Jest jednak bardzo odległa przez brak wystarczających środków finansowych.
Gmina nie ma środków przygotowanych na takie cele. Jedyne na co dzisiaj Darek, Ewelina i Halinka mogą liczyć to kilka tysięcy złotych z GOPS - u i pomoc przyjaciół, znajomych, sąsiadów oraz i wszystkich, którzy mogą wesprzeć tą zrzutkę. Dlatego liczą na ludzką wrażliwość i ofiarność.
Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/pozar-zabral-darkowi-ewelinie-mateuszkowi-i-jego-rodzinie-doslownie-wszystko-zbiorka-na-biezace-potrzeby-i-probe-odbudowy-domu?fbclid=IwAR0bPZ0aujZEY-c4BSjP3ES-fHdhPhQndD8Kl1_Rv4oT-b5RY7KtTlodioM