Od kilku lat władze województwa dolnośląskiego deklarują, że chcą przywrócić połączenia kolejowe do Karpacza i Kowar, jednak linia ciągle należy do PKP. Uzyskaliśmy konkretne deklaracje Urzędu Marszałkowskiego, które ucieszą miłośników kolei.
W piątek miało miejsce podpisanie umowy na wykonanie studium wykonalności rewitalizacji odcinka linii kolejowej nr 308 od Jeleniej Góry do Kowar i odchodzącej od niej linii nr 340 od Mysłakowic do Karpacza. Wykonawca tego studium ma 12 tygodni na jego sporządzenie, tj. do 13 marca 2020 roku. Jednocześnie w styczniu przyszłego roku nastąpi przejęcie tych odcinków przez samorząd województwa od PKP - poinformował Marek Obrębalski, radny Sejmiku Dolnośląskiego.
O potwierdzenie rewelacyjnych doniesień poprosiliśmy Michała Nowakowskiego, rzecznika marszałka Cezarego Przybylskiego.
Tak, będziemy przejmować. Studia wykonalności dla tych dwóch tras pozwolą nam je zinwetaryzować i przygotować do rewitalizacji. To bardzo dobra wiadomość dla Kotliny Jeleniogórskiej! - powiedział M. Nowakowski.
Zatem o jakich terminach możemy mówić w kontekście powrotu pociągów do Karpacza i Kowar?
Najpierw czekamy na akty notarialne, a tym samym formalne przejęcie linii przez samorząd województwa. Następnie studia wykonalności pokażą, jaki zakres prac powinien zostać wykonany. Prawdopodobne, że prace rewitalizacyjne rozpoczną się w 2020 roku, a linie zostaną uruchomione w ciągu roku 2021 - zapowiada M. Nowakowski.
Jesteśmy teraz w okresie między końcem obecnego budżetu unijnego a nową perspektywą finansowania na lata 2021-2027. Niewykluczone, że te linie będą finansowane jeszcze z obecnej, kończącej się perspektywy finansowej Unii Europejskiej. Naszym staraniem będą to sprawne i szybkie w czasie rewitalizacje wzorem linii Bielawa-Dzierżoniów - dodał rzecznik marszałka.
Ostatni pociąg z Karpacza odjechał 2 kwietnia 2000 roku. Od tego czasu ruch na liniach kolejowych nr 308 (Kamienna Góra – Jelenia Góra) oraz 340 (Mysłakowice – Karpacz) jest zawieszony.