Kilka dni temu, z polecenia oficera dyżurnego kamiennogórskiej policji, mł. asp. Marcin Nieć z Ogniwa Patrolowo–Interwencyjnego wraz ze swoim psem służbowym Jukonem, zostali wezwani do zdarzenia w powiecie złotoryjskim.
Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi stracili z oczu mężczyznę, którego próbowali wcześniej zatrzymać do kontroli drogowej. Okazało się, że pojazdem poruszał się 44-letni mieszkaniec powiatu legnickiego, poszukiwany listem gończym. Mężczyzna uciekając przed policjantami porzucił swojego volkswagena między polami i uciekł w stronę lasu pieszo, porzucając również swoje buty.
Przybyły z przewodnikiem na miejsce pies służbowy Jukon szybko podjął trop znajdując obuwie uciekiniera - opowiada mł. asp. Aleksandra Pieprzycka z dolnośląskiej policji. - Następnie ślady prowadziły w stronę lasu. Po przejściu kolejnego kilometra pies wraz ze swoim przewodnikiem dotarli do strumienia, a idąc dalej trafili na skraj lasu, gdzie pies zatrzymał się przy myśliwskiej ambonie. To właśnie wewnątrz niej funkcjonariusze ze Złotoryi znaleźli uciekiniera. Mężczyzna poszukiwany był przez sądy w Legnicy i Wrocławiu do odbycia kary prawie 4 lat pozbawienia wolności.
Jukon to pies patrolowo–tropiący, który służbę swoją rozpoczął w policji 5 lat temu. Od tego czasu obaj ze swoim przewodnikiem są nierozłączni na służbie i przyjaciółmi poza nią. W codziennej służbie czworonożny policjant raczej rzadko ma możliwość korzystania z umiejętności, których nauczył się podczas treningu. Konieczność zatrzymania sprawcy w pościgu albo obrony przewodnika przed napaścią to raczej sporadyczne przypadki, ale właśnie wtedy sprawność i zręczność psa są najcenniejsze.