Kierowca renaulta megane twierdził, że dziecko wtargnęło na jezdnię. - Z informacji świadka wynika, że dziewczynka prawidłowo przechodziła przez drogę. Została przepuszczona przez kierowcę, nadjeżdżającego z kierunku Kowar i kiedy była już na drugim pasie, potrąciło ją auto jadące z kierunku Jeleniej Góry - powiedział nam asp. Dariusz Czerwonka z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji z Jeleniej Górze, który był na miejscu zdarzenia. Dodał, że sprawca wypadku nie jechał szybko - w tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 40 km na godzinę.
Do wypadku doszło przy ul. Jeleniogórskiej w Mysłakowicach, tuż przy sklepie z materiałami budowlanymi. - To bardzo niebezpieczne miejsce - powiedział właściciel tej placówki Sławomir Gadzina. - Samochody, mimo ograniczenia prędkości jeżdżą bardzo szybko, dotyczy to zwłaszcza ciężarówek - mówił nam.
- Masakra, co się dzieje na tej drodze. Nie dziwi, że często dochodzi tutaj do różnych zdarzeń - stwierdził mieszkaniec pobliskiego domu Zdzisław Naskręt. - Dopóki nie stanie tu fotoradar, nie będzie bezpiecznie. A miejsce jest ruchliwe, ludzie chodzą tędy do przychodni, na cmentarz, do sklepu - dodał.
Na prośbę rodziców potrąconej dziewczynki komentarze zostały zablokowane.