Niedawno minęła połowa kadencji. Jak w każdej kampanii wyborczej było sporo obietnic... Powiedzmy, co udało się zrealizować?
Wiele rzeczy się udało, a wiele nie udało. Trochę nam przeszkodziła pandemia, bo to wyrwane półtora roku. Zaczęliśmy od tego, żeby dzieci, młodzież, studenci oraz seniorzy pow. 70. roku życia mieli darmowy przejazd autobusami. Trochę nas to więcej kosztowało, bo przez pandemię mieliśmy 30, bądź 50 proc. obłożenia. Inwestycje, które zakładaliśmy - są skończone lub w trakcie realizacji. Niektóre - jak hala widowiskowo-sportowa, są przesunięte w realizacji. Dobrą inwestycją był remont Teatru Norwida - niektóre głosy mówiły, że trzeba to przerwać, ale ten remont był niezbędny. Jeden z profesorów Politechniki Wrocławskiej mówił, że mieliśmy szczęście, że nie było tam np. koncertu rockowego, bo strop by spadł na dół. To samo w Ratuszu - po prawie 300 latach głęboki remont, powrót do barokowego wyglądu sali rajców. Miasto stać na takie rzeczy. Remonty ulic z różnych powodów były wydłużone - nie mieliśmy prawa nie wierzyć, że było to spowodowane pandemią.
Na pewno można Pana pochwalić za remonty dróg. Część kluczowych ulic, które od dawna "domagały się" remontu - jest już gotowych, jak np. Drzymały, Nadbrzeżna, Krakowska, oraz częściowo Ogińskiego i Wojska Polskiego. Jakie kolejne plany w tym zakresie?
W tym roku rozpoczniemy remont ulicy Kasprowicza, która miała być zrobiona w tym roku, ale najpierw - na pewnym odcinku - sieć musi zrobić Wodnik, a więc w przyszłym roku ta ulica powinna być skończona. Chcemy też - w końcu - zrobić wózkostradę na ul. 1 Maja i Konopnickiej. Robimy ulicę Świętojańską i dokończenie Flisaków (za skrzyżowaniem). Zrobimy drugą część alei Wojska Polskiego. Chciałbym, żebyśmy też do końca kadencji zrobili ulicę Wolności - przynajmniej do wysokości ul. Ceglanej. Ona była robiona ostatni raz po powodzi, za prezydentury Józefa Kusiaka. To się wiąże z przebudową wykonywaną przez Wodnik, na co musimy poczekać. Będę chciał, żeby została zrobiona ulica Cieplicka, a także łącznik wraz z rondem przy ul. Sudeckiej - do ulicy Mickiewicza. Chcę, żeby zostały wyremontowane ulice o mniejszym natężeniu ruchu, jak obecnie robiona ul. Dwudziestolecia. Chciałbym zrobić ulicę Długą, Krótką, Drucianą, Pionierów Jeleniej Góry z wygładzonej kostki, którą mamy z Wojska Polskiego.
Nawiązał Pan do budowy hali widowiskowo-sportowej - to w kampanii wyborczej był jeden z priorytetów. Na ile realna jest budowa hali? Połowa kadencji za nami, a faktycznych działań nie widać w tym zakresie.
Zrobiliśmy dialog techniczny, który pokazał nam jak i gdzie - powinniśmy to zrobić. Teraz się waham, ale biorąc pod uwagę ostatni projekt, który się pojawił w Jeleniej Górze, nie wiem czy nie nawiązać do tego i wrócić do lokalizacji przy ul. Lubańskiej - wybudować halę przy stadionie. Jesteśmy w trakcie pozyskiwania środków zewnętrznych - z Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz z banków komercyjnych, które byłyby później uzupełnione/ wymienione z RPO lub KPO. Zabezpieczeniem byłyby obligacje krajowych banków komercyjnych. W 2020 roku na jeleniogórskim rynku logowało się ponad 1,5 mln telefonów, czyli taka liczba osób odwiedza centrum Jeleniej Góry. Dla przykładu w Szklarskiej Porębie było 1,6 mln, a w Karpaczu 2,2 mln. Chciałbym, żeby w tej kadencji zaczęła się budowa hali - najpierw musimy wybrać operatora, który później będzie nią zarządzał.
Miasto samodzielnie wybuduje halę - nie poprzez partnerstwo publiczno-prywatne?
Tego nie mogę powiedzieć, że na pewno. Partnerem może być spółka miejska.
Kolejna z obietnic - 500 mieszkań. Ile udało się ich wybudować do połowy kadencji?
Musiałbym zapytać deweloperów. Tam nie było powiedziane, że Miasto je wybuduje. Nie chodziło o mieszkania komunalne. Takie mieszkania powstają, ale jednocześnie Miasto też będzie budowało. Przekształcamy budynek (po Urzędzie Skarbowym) pozyskany od państwa, za co dziękuję wojewodzie. Mam trochę pretensji do służb miejskich, bo nikt nie popatrzył do planów, że tam były tylko usługi i teraz trzeba zmieniać studium i plan zagospodarowania przestrzennego. Jednocześnie chcemy skorzystać z programu budownictwa mieszkaniowego dla samorządów, który już ruszył i chcemy jedną z działek w Cieplicach przeznaczyć na ten cel. Jesteśmy na etapie wyłonienia projektanta, który zaprojektuje budynek z mieszkaniami komunalnymi.
To do końca kadencji ile mieszkań komunalnych będzie?
Zakładam, że w granicach 100-120.
Były też plany ożywienia centrum miasta - nawet padło hasło "La Rambla". Co z tym projektem?
Jesteśmy w trakcie - nie wiedziałem, że będą takie trudności ze wspólnotami mieszkaniowymi, które od kilku miesięcy nam nie odpowiadają. Dlatego rozważam zamontowanie słupów przy elewacjach i montaż do nich linek, aby była możliwość zrobienia iluminacji na okres świąteczny, a na okres wiosenno-letni i jesienny - zawieszać inne dekoracje.
To działania estetyczne, ale czy dzięki temu ulica ożyje?
Wróciliśmy ze świętem ulicy 1 Maja, z Jarmarkiem Bożonarodzeniowym, mieliśmy pomysł na Jarmark Wielkanocny - niestety pandemia nam popsuła plany, ale w tym roku ponownie się wystawimy. Wracamy z teatrami ulicznymi, kawiarnie i restauracje coraz więcej ogródków wystawiają. Wszyscy staramy się ożywiać centrum miasta. Myślę, że wkrótce Jelenia Góra będzie bardzo chętnie odwiedzana przez turystów. Tam, gdzie jest za dużo betonu - pojawia się zieleń.
Przejdźmy jeszcze do opłat komunalnych - żaden z Pana rywali, ani Pan - w kampanii nie powiedzą, że trzeba będzie podnosić opłaty, ale czasami jest to konieczne. Czy dało się ich uniknąć, czy planowane są kolejne podwyżki?
Nie obiecuję tego, bo nie wiem. Wszystko zależy od sytuacji w kraju i w mieście. Nie chcę z Radą Miejską podnosić opłat, ale byliśmy z jednym z nielicznych miast w Polsce, które na ten rok nie podniosło podatku od nieruchomości. Wielu moich kolegów, koleżanek - podnosiło ten podatek ze względu na to, że obcięto nam udział w podatku PIT - Jelenia Góra straciła na tym w granicach 16 milionów złotych, a nie zrekompensowano nam tego. Jestem za niskimi podatkami, ale dlaczego państwo robi to kosztem samorządów? Słynna opłata za odpady - nie mamy już najwyższej opłaty. W Jeleniej Górze kilku radnych chciało sobie zrobić przy tym kampanię. W porównaniu do innych miast w Polsce, nasza opłata jest w granicach średniej. Niestety tak funkcjonuje nasza gospodarka odpadami.
Przed naszą rozmową - w ramach Dialogów Jelonki - rozmawiałem z pana kontrkandydatami: Pawłem Gluzą i Hubertem Papajem. Połowę Pana kadencji ocenił też poseł Robert Obaz. Najbardziej merytorycznie podchodził do tego Paweł Gluza, ale miał też żal, że nie było spotkań mimo deklaracji, nie było chęci realizowania jego postulatów.
Jestem otwarty na spotkania z każdym. Gdyby Pan Paweł Gluza zwrócił się do mnie telefonicznie, czy przez inne osoby - bardzo chętnie bym z nim rozmawiał. Systematycznie mamy spotkania z Jeleniogórską Spółdzielnią Mieszkaniową - dwa, trzy razy w roku omawiamy inwestycje prowadzone na Zabobrzu. Chętnie bym porozmawiał z Pawłem Gluzą, bo jest na tyle rozsądny i kompetentny, że jego pomysły są warte tego, aby wspólnie przy nich działać. Również uważam, że wypowiedzi Pawła Gluzy nie były przepełnione populizmem.
Na koniec porozmawiajmy o aspiracjach politycznych. Wiele lat spędził Pan w samorządzie - wicemarszałek, zastępca prezydenta. Nie miał Pan ochoty spróbować "wielkiej polityki" w Sejmie lub Senacie? Mówi się, że w Senacie powinni zasiadać samorządowcy.
Powinno być jak w Czechach - pełnię funkcję prezydenta dużego miasta i jestem jednocześnie senatorem. To by pozwoliło, żeby ta izba była Izbą Samorządową. To tutaj na dole powstaje polityka, tworzy się życie i to my realizujemy najwięcej zmian w kraju. Miasto jest bogate bogactwem swoich mieszkańców. Polska będzie bogata, jak samorządy będą bogate. Uważam, że przynajmniej w części Senat powinien być izbą samorządową. Miałem propozycje poważnych startów - wspierałem listę do Sejmu, ale z przesłaniem, że pomagam tej liście. Dla mnie ważniejsza jest praca w samorządzie - tu jest prawdziwe życie. Jak byłem jeszcze w zarządzie województwa - proponowano mi poważny start do parlamentu. Wtedy powiedziałem, że marszałków i wicemarszałków w Polsce jest ok. 100, a posłów 460. W parlamencie tylko określona grupa decyduje.
Czyli będzie się Pan ubiegać o reelekcję w wyborach na prezydenta Jeleniej Góry?
Tak.
Dziękuję za rozmowę.
Z prezydentem Jerzym Łużniakiem rozmawiał Przemek Kaczałko.