Zdaniem prezydenta, przez brak budżetu wiarygodność miasta zaczyna być wątpliwa. - W momencie, kiedy ubiegaliśmy się o emisję obligacji, to organizowaliśmy przetargi między bankami, które chciały emitować dla nas obligacje - tłumaczy M. Zawiła, którego zdaniem najbardziej na tej sytuacji ucierpią mieszkańcy Jeleniej Góry. - W tej chwili mamy około 50 projektów, które są na różnych etapach ocen - przed nami dogrywki projektów z pieniędzy, które jeszcze będą przesuwane oraz dodatkowe konkursy europejskie oraz NFOŚiGW czy rządowe - do których chcielibyśmy startować. Bez budżetu tego zrobić nie możemy - twierdzi włodarz miasta.
Nie widzę możliwości rozwiązania tego problemu w ten sposób, że uwzględnię oczekiwania radnych, bo oni tych oczekiwań nie przedstawili - dodał M. Zawiła nawiązując do przebiegu sesji Rady Miejskiej, podczas której wybrańcy lokalnych społeczności, którzy głosowali przeciw projektowi, nie zgłosili w trakcie posiedzenia żadnej poprawki. W trakcie spotkania, dziennikarze otrzymali również tekst roty radnego, w której mowa m.in. o trosce o dobro miasta i jego mieszkańców. - Przyznaję, nie spotkałem się z klubem "dresu" (tak prezydent nazywa klub radnych Dolnośląskiego Ruchu Samorządowego - red.), ale uczciwie powiem, że jest to moje niedopatrzenie, ponieważ zmiany personalne były tak wielkie, że za nimi nie nadążyłem. Z pozostałymi klubami rozmawiałem - zapewnia prezydent miasta.
Zastępca prezydenta przedstawił listę około 50 zadań na kwotę 70 milionów złotych, które miałyby być realizowane w naszym mieście, jednak warto zaznaczyć, że tylko 4 z nich na chwilę obecną mają pozytywna decyzję o dofinansowaniu ze środków zewnętrznych. Zdaniem Jerzego Łużniaka, grupie radnych, którzy głosowali przeciw projektowi budżetu, nie zależy na rozwoju miasta. - Możemy grać sobie politycznie, kiedy będziemy rozmawiali o jakimś stanowisku w którejś ze spółek, czy jednostkach organizacyjnych, ale nie możemy grać budżetem, kiedy waży się los mieszkańców i miasta Jeleniej Góry - stwierdził Jerzy Łużniak.
- Do tej pory szanowano prawo w Radzie Miejskiej - w trakcie sesji radny złamał prawo - uważa J. Łużniak, który przytoczył par. 24 pkt 6 Statutu Miasta, zgodnie z którym radny nie może brać udziału, jeżeli dotyczy to jego interesu prawnego. - Rozumiem, że można to robić w Sejmie, można nie szanować Konstytucji, czytać tak, jak się komuś wydaje, ale do tej pory w Jeleniej Górze szanowano prawo - stwierdził zastępca prezydenta, który przypomniał, że poprzednim razem, gdy Leszek Wrotniewski był wybierany na funkcję przewodniczącego, nie głosował na siebie, a teraz to zrobił i właśnie ten jeden głos zaważył o wyniku głosowania.