Kluczem do porażki w tym spotkaniu była wysoko przegrana pierwsza kwarta. Pierwsze minuty spotkania układały się po myśli Sudetów, które utrzymywały przewagę. Niecelne rzuty w końcówce pierwszej części spotkania i skuteczne kontry przeciwników po stratach jeleniogórzan w ataku przyniosły wynik 24:17. Na domiar złego kontuzji nabawił się Sebastian Szymański. Uraz rozgrywającego Sudetów okazał się na tyle dotkliwy, że nie mógł on kontynuować gry.
W drugiej kwarcie jeleniogórzanie próbowali zmniejszyć przewagę Prokomu. Celnie za trzy rzucali Krzysztof Samiec i Jakub Czech, ale to nie wystarczało. Niezwykle ciężko było powstrzymać pod koszem mierzącego 213 cm Mirosława Łopatkę.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Dopiero w czwartej kwarcie udało się Sudetom znacząco zbliżyć do rywala, kiedy to na trzy minuty przed końcem celnie za trzy rzucił Aleksander Raczek. Na tablicy było 67:65 dla Prokomu. Kibice jeleniogórscy, przyzwyczajeni w ostatnich spotkaniach do emocjonujących końcówek, liczyli że i tym razem Sudety wygrają w ostatnich minutach. Tak się jednak nie stało. Bardzo dobrze w obronie zagrał Prokom, który nie pozwalał podopiecznym Ireneusza Taraszkiewicza na oddanie rzutu. Po zbiórkach gdynianie przechodzili do szybkich kontrataków, które pewnie wykańczali efektownymi wsadami. Mecz zakończył się rezultatem 75:65 dla przyjezdnych.
Po dzisiejszej porażce Sudety spadły na 15 miejsce w tabeli 1 ligi.
Sudety Jelenia Góra – Asseco Prokom 2 Gdynia 65:75 (17:24) (18:17) (15:14) (15:20)
Sudety: Samiec 21, Czech 9, Minciel 9, Szymański 9, Czekański 7, Niesobski 5, Raczek 5, Zarzeczny, Klimek