Zgorzelczanie rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia i momentami prowadzili różnicą ponad 20 punktów. Pod koszem rządzili Ernest Brown oraz Kevin Pinkney, którzy raz po raz popisywali się efektownymi wsadami. Ten drugi zresztą był dopingowany przez swoich rodziców, którzy przyjechali zza oceanu dopingować swojego syna. Wracając do meczu w drugiej części drugiej kwarty miejscowi pozwolili rywalom złapać wiatr w żagle. Sygnał do ataku Poplpharmie dał Jerry Johnson, który był nie do powstrzymania zza linii 6,25m. Obraz gry nie zmienił się po przerwie. Podopieczni Dariusza Szczubiała systematycznie odrabiali straty, by dosłownie na sekundy przed końcem zmniejszyć dystans do dwóch oczek. Ostatecznie to Turów zachował jednak więcej zimnej krwi i zwyciężył 91:89. Było to pierwsze spotkanie w sezonie, które zgorzelczanie wygrali po zaciętej końcówce.
Już za tydzień rywalem Turowa będzie Anwil Włocławek, a fanów z Jeleniej Góry zapraszamy na to spotkanie do Zgorzelca.
<b>BOT TURÓW Zgorzelec - POLPHARMA Starogard Gdański 91:89 (29:17, 25:22, 21:29, 16:21)</b>
<b>TURÓW:</b> Brown 23, Mollinari 15, Pinkney 13, Pluta 12 (2), Czerwonka 9 (1), Szawarski 8 (2), Hyży 6, Machowski 3 (1), Radke 2, Subotic 0.
<b>POLPHARMA:</b> Johnson 25 (5), Cielebąk 19 (1), Stanton 18 (5), Kinloch 15, Marculewicz 8 (2), Olszewski 4, Zakrzewski 0, Miecznikowski 0.