O zamiarach właściciela, czyli Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu, było głośno latem. Oburzali się pacjenci. Radni zapowiadali interwencję. Nic z tego nie wyszło, bo przychodni już nie ma. Poniekąd słusznie, bo stan budynku jest marny, a jego przeznaczenie było zupełnie inne. Jedynym jego plusem była niezmienna od lat lokalizacja, do której przyzwyczaiły się setki jeleniogórzan korzystających z usług służby zdrowia.
Teraz wszystkie znajdujące się w budynku przeniesiono w inne części miasta. Informacje o tym wiszą na zamkniętych drzwiach placówki.
Co będzie z budynkiem? Nie wiadomo. Oby tylko nie podzielił losu dawnego szpitala rejonowego w Cieplicach, który niszczał bez właściciela przez prawie siedem lat po przeprowadzce szpitala do nowej siedziby przy ul. Ogińskiego.
Budynek ma bogatą historię. Został zbudowany jako hotel pod koniec XIX wieku. W latach 20. XX wieku przejęły go władze miasta. Urządzono tam kasę oszczędności, urząd opieki społecznej i siedzibę policji kryminalnej. W piwnicach były cele aresztu śledczego. Po 1945 roku budynek stał się siedzibą Urzędu Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej. Dopiero po przeprowadzce służb mundurowych w latach 50. do komisariatu przy dawnej ul. Armii Czerwonej, na Bankowej powstały gabinety lekarskie i przychodnia.