Bethoven to 4-letni, rosły pies o biało-rudej sierści. Ma w sobie dużo z bernardyna, ale jest zdecydowanie smuklejszy niż psy tej rasy. Nie da się jednak ukryć, że jego przodkowie należeli do tych szlachetnych psów. Z Bethovenem na początku sprawa była nieco skomplikowana. Jego cierpienie po oddaniu do schroniska było ogromne. Nie chciał kontaktu z ludźmi, zaczął zamykać się na cały świat. Mur jaki wybudował wokół siebie był bardzo trudny do pokonania. I gdyby on sam nie chciał zrobić pierwszego kroku, to trudno by było przebić się przez jego pancerz niedostępności. Znamy się już jakiś czas i wiem na pewno, że pierwsze wrażenie jakie odnosimy przy poznaniu go jest bardzo mylące. Dla większości osób Bethoven wydaje się być poważnym psem, do tego wymagającym pod każdym względem. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Tak, Bethoven jest na pewno dużym i silnym psem. Ale co bardzo istotne – jest posłuszny i grzeczny. Jego ulubioną zabawą jest gra w piłkę, przy takiej aktywności ma on zawsze niespożyte zapasy energii. Zdecydowanie nie jest on typem pieszczocha, ale jego sympatia ma wielką wartość. Bethoven jest bardzo wierny w uczuciach, jeśli kogoś polubi to już na zawsze. Szukamy dla niego domu, gdzie dużo czasu będzie mógł spędzać na świeżym powietrzu. Wymarzonym lokum dla niego byłby dom z ogrodem. Zapewniamy, że rodzina, która go przygarnie będzie miała doskonałego i niezwykle oddanego stróża domowego ogniska. Do tego zyska także wspaniałego kompana do prawie każdej aktywności fizycznej.
Lemir jest 5-letnim, dużym psem. Stres jaki towarzyszył mu w pierwszym okresie w schronisku był tak duży, że prawie dwa miesiące spędził ukryty w budzie. Na szczęście są tu osoby, które nigdy nie pozostawiają takiego psa bez pomocy. I tutaj kieruję wielkie podziękowania dla naszej wolontariuszki Justyny, która pracowała z nim niezwykle intensywnie i krok po kroku oswajała go z nowym miejscem. Dzięki niej Lemir buduje swoją pewność siebie, otwiera się na nowe możliwości. Jest psem bardzo delikatnym, trzeba poświęcić mu czas i okazać cierpliwość, by wydobyć z niego najlepsze cechy. Ale już dzisiaj znamy nowego Lemira, spokojnego i łagodnego psa, który lubi spacery i kontakt z człowiekiem. Widać, że są to dla niego nowe sytuacje, ale nie boi się już i z radością chłonie nowe doświadczenia. Są to na razie zaledwie delikatne przebłyski szczęścia, ale najważniejsze, że nadzieja znowu przebija przez jego spojrzenie. Z takim nastawieniem Lemir będzie potrafił stawić czoła przeciwnościom losu i znajdzie siłę, by cierpliwie poczekać na swojego człowieka.
Bulli to urodziwy, 2-letni pies o biszkoptowej sierści. Jego przedłużający się pobyt w schronisku bardzo nas smuci. Przede wszystkim dlatego, że jest wspaniałym i bardzo wrażliwym psem, który dotkliwie odczuwa samotność i zamknięcie w schroniskowym boksie. Nie mamy kompletnie żadnych zarzutów do jego zachowania, to pies o doskonałych manierach. Dlaczego więc Bulli nie znalazł jeszcze rodziny? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Być może brak mu przebojowości i zdecydowania, które pomaga w walce o uwagę odwiedzających. To nie w jego stylu. Bulli zawsze wyraża swoją radość na widok człowieka, ale w sposób niezwykle delikatny, prawie niezauważalny. Leciutko macha ogonkiem, wpatruje się z uwagą w ludzi, ale nigdy nie poszczekuje, nie skacze na kraty. To mądry pies, który cierpliwie wyczekuje na swoją szansę. Jest niezwykle otwarty, łatwo akceptuje nowo poznane osoby. Doskonale także dogaduje się z innymi psami. Jestem pewna, że rodzina, która zdecyduje się adoptować Bullego szybko doceni wartość tego psa. Wierzymy, że dzięki Państwa pomocy ten niezwykły i dobry pies nie będzie musiał spędzać ciężkiej zimy w schronisku.