– Podwyżki cen nie są duże, średnio wychodzi 3,88 złotych miesięcznie na osobę – argumentował we wtorek w ratuszui Wojciech Jastrzębski, prezes „Wodnika”, przedstawiając nowe taryfy opłat. – A spółce pozwoli to na normalne funkcjonowanie i rozwój.
Jak wyliczył, wzrost cen przyniesie Wodnikowi dodatkowo 2,1 mln złotych rocznie za wodę i niecałe 2 miliony złotych za ścieki.
Zaznaczył też, że Wodnik będzie płacił rocznie blisko 2 miliony złotych więcej podatków za przejęcie nowych budynków, m.in. oddanej niedawno nowoczesnej Stacji Uzdatniania Wody w Cieplicach.
– Dla mnie może nie są to duże podwyżki, ale dla wielu moich przyjaciół, dla mieszkańców, są bardzo dotkliwe – odpowiedział radny Józef Zabrzański z Prawa i Sprawiedliwości.
Przeciwni wprowadzaniu wyższych stawek byli Miłosz Sajnog ze Wspólnego Miasta oraz Józef Sarzyński z Lewicy i Demokratów.
Ostatecznie projekt uchwały o podwyżkach został odrzucony. Za jego przyjęciem była jedynie rządząca Platforma Obywatelska (7 zgłosów), a aż 10 radnych głosowało przeciw.
Niestety dla mieszkańców, podwyżki i tak będą. Prawo stanowi, że jeśli rada nie dopatrzy się niezgodności z przepisami nowych taryf, to zaczną one obowiązywać po 70 dniach od momentu ich przedstawienia. Takich błędów nie było, zatem od 21 stycznia 2008 roku będziemy płacić drożej. O ile? Na to pytanie odpowiedź poznamy na następnej sesji. Radni wtedy zajmą się tematem dopłat.
Co zatem zyskali radni sprzeciwiając się podwyżkom? – Wyszliśmy z twarzą. Przynajmniej nikt nam nie zarzuci, że poparliśmy tę propozycję, odpowiedzialność spadnie na prezydenta – podsumował Miłosz Sajnog.