Wracamy do tematu budżetu Jeleniej Góry na rok 2021. Tym razem jego plusy i minusy omówił radny Hubert Papaj z Bezpartyjnych Samorządowców.
Radny Papaj zaznacza, że jak każdy budżet - ten na 2021 rok ma swoje plusy i minusy.
Są rzeczy, które nam się podobają - mówimy tu o remontach ulic, budowie hali przy Szkole Podstawowej Nr 8, budowie boiska przy "Handlówce", placach zabaw i wiele innych rzeczy... Ale są też inwestycje, z którymi się nie zgadzamy - np. barejowski "miś" w postaci zameczku na Zabobrzu. Zabrakło nam mieszkań komunalnych - prezydent Łużniak obiecywał w kampanii 500 mieszkań w ciągu 5 lat, a mamy trzeci rok kadencji i żadnego mieszkania. To także kwestia żłobka, remontu estakady na Zabobrzu. To także zapobieganie podwyżkom cen za śmieci, wodę, czyli inwestycje, które temu by zapobiegły - wymieniał Hubert Papaj.
Radny Bezpartyjnych Samorządowców określa dokument przegłosowany przez radnych Koalicji Obywatelskiej jako budżet na przetrwanie władzy, a nie miasta.
Ma on na celu partykularne interesy - tu ławeczka, tu latarnia, tu kładka, kawałek chodnika, żeby wszyscy byli zadowoleni, ale tak naprawdę nikt nie jest zadowolony. Najbardziej brakuje tu strategii, wizji kluczowych inwestycji, które miałyby pchnąć Jelenią Górę na drogę rozwoju, a nie marazmu. Trzeci rok kadencji J. Łużniaka nie ma takich propozycji, nawet nie ma zaproszenia do rozmów, abyśmy wspólnie opracowali inwestycje rozwojowe - ocenił H. Papaj, któremu brakuje w Wieloletniej Prognozie Finansowej kluczowych inwestycji. - Jerzy Łużniak mówił o ożywieniu centrum miasta - miała być La Rambla i inne rzeczy - dodał radny, który wspomniał też o niewielkich środkach na wymianę źródeł ciepła (walka ze smogiem).