Przypomnijmy, że w wyniku nieszczęśliwego wypadku na tzw. żlebie śmierci, zginęły 2 osoby.
- Bierzemy pod uwagę dwie możliwości zdarzenia: albo te osoby fatalnie ześlizgnęły się z samego szczytu Śnieżki albo z Drogi Jubileuszowej - informuje Adam Tkocz, naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR.
D wypadku doszło ok. godz. 14. Dwie osoby zginęły na miejscu. Jeśli ofiary spadły aż z samego szczytu lub z drogi tzw. zakosami na Śnieżkę to jedna z nich mogła zsunąć się ok. 500 metrów, a druga nawet na odległość kilometra. Jeśli spadły w tzw. żleb śmierci z Drogi Jubileuszowej (szlak zamknięty zimą) to byłyby to odcinki odpowiednio krótsze ok. 250 i 500 metrów.
Nagranie Rafał Koller:
Z relacji niektórych świadków wynika, że poszkodowani byli w większej grupie turystów i spadli z samej góry... pijąc ciepłą herbatę na murku obok "spodków". Czy tak było faktycznie wyjaśnią służby GOPR i KPN, albowiem nieznane są szczegółowe okoliczności zdarzenia.
Po odnalezieniu dwóch ciał ratownicy nie przerywali akcji albowiem wciąż szukali trzeciej osoby (początkowo była mowa nawet o 4 osobach), jednak po kilku godzinach bezskutecznych poszukiwań zakończono je. Wcześniejsze relacje świadków zgłaszających wypadek były bardzo rozbieżne.