Prace wykonywane są w ramach projektu „Ochrona przeciwpowodziowa obszarów uzdrowiskowych w Jeleniej Górze i Bad Muskau”. W ubiegłym roku w parku oczyszczono dno i wyrównano brzegi łączących się dwóch stawów, odremontowano trzy mosty, w tym jeden zabytkowy – kamienny i dwa drewniane. Zimą wycięto 49. drzew, których korzenie niszczyły alejki.
Jak dowiedzieliśmy się w Wydziale Inwestycji i Zamówień Publicznych Urzędu Miasta Jelenia Góra zerwana jest już nawierzchnia z alejek w Parku Norweskim, które zostaną pokryte żwirem, podobnie, jak w Parku Zdrojowym. Wokół starej sceny, gdzie w ramach innego projektu ma zostać wybudowana muszla koncertowa, oraz przy obiekcie gastronomicznym będzie kostka granitowa. „Siatka” alejek nie ulegnie zmianie. Natomiast powstaną dwie nowe trasy, biegnące m.in. granicą parku przy małym stawie. Wraz z drogą na wały zostaną wyłożone materiałem mineralno-żywicznym, po którym będą mogły jeździć osoby na rolkach. Ponadto zamontowane zostaną nowe stojaki na rowery, gdyż park ma być dostępny dla cyklistów.
Nowością będzie drewniana altana do wypoczynku przy kamiennym moście. W stawie znajdzie się podświetlana fontanna natleniająca wodę. Iluminacje znajdą się też przy tzw. dominantach parkowych, czyli m.in. przy mostkach, atrakcyjnych drzewach oraz obecnym Muzeum Przyrodniczym. Możliwe, że zostaną też ustawione rzeźby. Koniec inwestycji planowany jest we wrześniu.
Nadal nie wiadomo, jak zostanie zagospodarowany Pawilon Norweski, skąd przeniesione zostanie Muzeum Przyrodnicze do pocysterskich obiektów w centrum Cieplic. Nie jest wykluczone, że w ponad stuletnim budynku powstanie, zgodnie z pierwotnym założeniem, restauracja.
Spacerowicze już nie mogą doczekać się nowego oblicza Parku Norweskiego. – Alejki były już w fatalnym stanie. Asfalt był tak krzywy, że można było się potknąć i przewrócić, a jazda na rowerze była trudna. Teraz czekam, aż zrobią porządek i położą nową nawierzchnię. Cieszę się również z planów budowy muszli koncertowej, gdyż mieszkam niedaleko i chętnie przyjdę na koncert – mówił Henryk Ruczyński.
- Dobrze, że pomyślano o rowerzystach i młodzieży jeżdżącej na rolkach, która będzie miała wkrótce porządne trasy do jazdy. Dzięki wycięciu drzew obok starej sceny zrobiło się przejrzyście, co mi się też podoba – dodała Dorota Ruczyńska, żona pana Henryka.