Jak mówił Oliwer Kubicki, przewodniczący zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej, do złamania prawa mogło dojść, bo inwestycja której wartość sięgnęła prawie miliona złotych, została potraktowana jako zamówienie uzupełniające rewitalizacji Parku Zdrojowego.
- Zdaniem zespołu kontrolnego nie było żadnych przesłanek faktycznych i podstaw prawnych, dla których przebudowę fontanny w pobliżu centrum Jeleniej Góry można było uznać za uzupełnienie zadania rewitalizacji Parku Zdrojowego znajdującego się w Cieplicach – mówił radny Oliwer Kubicki. – Prawo zamówień publicznych wyraźnie mówi o tym, że zamówienie uzupełniające powinno być przewidziane w przetargu dla zamówienia podstawowego i powinno być zgodne z przedmiotem zamówienia podstawowego. Naszym zdaniem zgodne z przedmiotem zamówienia nie jest. Poza tym najpierw ogłoszono przetarg na remont tej fontanny, następnie go unieważniono po to, by dać to zlecenie z wolnej ręki firmie, która startowała w przetargu, ale go przegrała. Dodatkowo ta sama firma realizowała już rewitalizację Parku Zdrojowego i było wobec niej mnóstwo zastrzeżeń. Nie rozumiemy więc, dlaczego władze miasta postanowiły zlecić to zadanie firmie nierzetelnej i nie wywiązującej się z terminów w poprzednich pracach. To skandal! – dodał Oliwer Kubicki.
Radny PiS mówił, że sprawa została zgłoszono do Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze, która nie dopatrzyła się nieprawidłowości, bo badała inny aspekt sprawy. Dlatego radni na prokuraturze nie poprzestali.
- Prokuratura badała sprawę pod kątem ewentualnych strat, których nie można udowodnić w sytuacji, kiedy drugi przetarg się nie odbył – mówił radny PiS. – Dlatego komisja rewizyjna podjęła decyzję, by skierować sprawę do najbardziej kompetentnego organu - Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Od styczniu trwa wyjaśnienie tej sprawy. W kwietniu br. zapytaliśmy o wyniki, ale otrzymaliśmy informację, że to postępowanie wciąż trwa, co świadczy o tym, że sprawa nie jest tak oczywista, jak się mogło wydawać urzędnikom czy władzom miasta – dodał Oliwer Kubicki.
Zarówno prezydent Marcin Zawiła, jak i jego zastępca Jerzy Łużniak przekonywali, że nieprawidłowości żadnych nie było. - Po pierwsze koszt zadania wykonanego z wolnej ręki był i tak niższy niż najniższa oferta złożona w przetargu – mówił prezydent Marcin Zawiła. – Po drugie sprawa była badana przez prokuraturę, która nie dopatrzyła się przestępstwa. Nieprawidłowości w tym zakresie nie dopatrzyła się również Regionalna Izba Kontroli, która kontrolowała dokumenty miasta z ostatnich czterech lat. Warto więc wybrać się latem w okolicę tego obiektu, by zobaczyć ilu mieszkańców z niego korzysta. Dla mnie satysfakcja mieszkańców jest ważniejsza niż dywagacje prawne i wątpliwości państwa radnych – dodał.
Te słowa prezydenta M. Zawiły, zamiast uspokoić, tylko podgrzały atmosferę dyskusji radnych.
- Początkowo remont tej fontanny miał kosztować 700 tys. zł, potem ta kwota rosła i zamiast odrębnego zadania powstało zadanie dodatkowe, a prokuratura umorzyła śledztwo, bo zajęła się innym aspektem sprawy – mówił radny Józef Sarzyński. - Moim zdaniem mamy do czynienia z ewidentnym złamaniem prawa, bo ten remont pierwotnie nie był włączony do zadania głównego – dodał.
- Ustawa o zamówieniach publicznych nie mówi, że ma być najtaniej czyli najgorzej - dodał radny PiS Ireneusz Łojek – bo każde zadanie powinno być robione zgodnie z prawem po to, by zleceniodawca uzyskał to, czego oczekiwał.
Wyjaśnienia prezydenta ostro skrytykował również radny Rafał Szymański. – To jest jakiś absurd, że musimy wysłuchiwać takich historyjek, które są naigrywaniem się z wyborców i z budżetu. Należy wyciągać wnioski z błędów, a nie obiecywać, że następnym razem będzie dobrze i wciskać ludziom, że powinni się cieszyć, że w ogóle coś powstało – mówił.
Na koniec dyskusji Oliwer Kubicki przekonywał, że skoro wybrana z wolnej ręki firma obniżyła swoją ofertę złożoną w przetargu o niemal 0,5 mln zł, to inne firmy z pewnością też by zeszły z ceny. - Trzeba było ogłosić drugi przetarg i wybrać najtańszą ofertę, a nie dawać to zlecenie komuś z wolnej ręki, kto już robił fontannę w mieście i zrobił ją źle, a do tego szykował się do sprzedaży swoich akcji – dodał O. Kubicki.