Zatrzymana we wtorek na gorącym uczynku przyjmowania łapówki była członkini Platformy Obywatelskiej posłanka Beata Sawicka zbytnio chwaliła się swoimi wpływami – pisze czwartkowy „Dziennik”.
Centralne Biuro Antykorupcjne miało zainteresować się posłanką, bo zbyt często opowiadała o swoich możliwościach i wpływach. Chwaliła się, że wszystko może załatwić.
Biznesmena, który „chciał” skorzystać z jej wsparcia (w rzeczywistości było to agent CBA) miała poznać na jednym z kursów dla członków rad nadzorczych. To właśnie on zdobył zaufanie posłanki i poprosił ją o pomoc w kontakcie z samorządowcami na Helu.
CBA odmówiło gazecie potwierdzenia tych informacji.
Beacie Sawickiej za przyjęcie korzyści majątkowej po wygaśnięciu immunitetu, który przysługuje jej do czasu zaprzysiężenia nowego parlamentu, grozi aresztowanie i kara do 10 lat więzienia.