Kilka dni temu w Komarnie gościli pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej wraz z ekipą jednej z telewizji. Za pomocą specjalistycznego sprzętu udało im się zlokalizować dokładne miejsce gdzie w konstrukcji świątyni od prawie 40 lat tkwi powielacz, farby drukarskie i podziemne ulotki. Jak mówi przewodniczący regionu jeleniogórskiego NSZZ „Solidarność” Franciszek Kopeć - pozwoli to podjąć próbę wydobycia unikatowego sprzętu.
Kościół w Komarnie na początku lat 80 – tych znajdował się w ruinie – opowiada F. Kopeć. - Ówcześni działacze naszego związku, którzy w stanie wojennym zajmowali się drukowaniem nielegalnej „bibuły”, za zgodą proboszcza parafii w Komarnie wykorzystywali budowlę jako miejsce ukrycia maszyny drukarskiej. Po zakończonej pracy była ona spuszczana w worku na linie i umieszczana w specjalnym schowku. Niestety za którymś razem lina się zerwała i powielacz wraz z osprzętem na prawie 40 lat utknął w konstrukcji kościoła.
Wydobycie historycznego powielacza ma być ważnym akcentem obchodzonej w tym roku 40. rocznicy założenia NSZZ „Solidarność”. Nie wiadomo, w jakim stanie znajduje się maszyna drukarska, gdyż worek w którym się znajduje został naruszony zębem czasu. Związkowcy czekają teraz na oględziny dekarskie, które mają określić w jaki sposób najprościej przeprowadzić operację wydobycia powielacza. W przypadku, gdyby przy okazji konieczne było rozebranie części poszycia dachowego wymagana do tego byłaby zgoda konserwatora zabytków.