Dolny Śląsk: Sklejają szpitale
Aktualizacja: Sobota, 21 stycznia 2006, 11:05
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
W ciągu dwóch lat z mapy Wrocławia ma zniknąć szpital im. Babińskiego. Inne placówki w mieście mają być łączone.
Oto główne zmiany, jakie mają wkrótce spotkać wrocławską służbę zdrowia
Zadłużenie dolnośląskiej służby zdrowia wraz z odsetkami wynosi około 2 mld złotych. Z naszych informacji wynika, że program naprawczy, który dziś zostanie ogłoszony, nie pokazuje w jaki sposób spłacić ten dług.
Grunt na sprzedaż
Za dwa lata z placu 1 Maja ma zniknąć szpital. Pracownicy Babińskiego zostaną przeniesieni do innych placówek np.: ginekologia i położnictwo do szpitala im. Falkiewicza, ortopedia, urologia, chirurgia do szpitala kolejowego. Grunt prawdopodobnie zostanie sprzedany. Budynki już dziś nadają się tylko do wyburzenia.
Specjalny zespół ma się zastanowić, w jaki sposób, po likwidacji Babińskiego, zabezpieczyć południową i centralną część miasta. Na tym terenie pozostanie tylko szpital im. Marciniaka i szpital kolejowy (nie licząc resortowego szpitala wojskowego). Jedną z opcji jest zwiększenie liczby łóżek w tych placówkach.
Łączyć będą pełnomocnicy
Kilka wrocławskich szpitali ma zostać połączonych. Władze województwa planują powołać pełnomocników do każdej z tych fuzji. Z naszych informacji wynika, że prof. Wojciech Witkiewicz, szef szpitala przy ul. Kamieńskiego, ma przygotować plan połączenia kierowanej przez siebie placówki ze szpitalem im. Gromkowskiego z ul. Koszarowej. Już teraz mówi się o dwóch funkcjach jakie pełniłyby te szpitale. Szpital z ul. Kamieńskiego ma nadal być placówką zabiegową. Z kolei szpital im. Gromkowskiego ma być placówką od chorób zakaźnych. Chirurgia z byłego szpitala im. Rydygiera, która miała tu trafić, ma się znaleźć w szpitalu kolejowym.