Jak mówi Stanisława Kuźniar konflikt w sprawie wody zaostrzył się w ubiegłym roku. Wówczas za wodę administracja naliczała, według lokatorki, zbyt wysoka opłatę.
– Nie było liczników, więc nie można było sprawdzić, jakie jest rzeczywiste zużycie – mówi jeleniogórzanka. – Nie ja jedna miałam taki problem. Podobna sytuacja miała miejsce u mojej mamy i sąsiadki i innych lokatorów.
Stanisława Kuźniar założyła licznik w październiku. Od tego czasu Wodnik nalicza jej kwotę za wodę co dwa miesiące.
– Z rachunku wynika, że za październik i listopad mam zapłacić około 41 złotych – mówi Stanisława Kuźniar. – W administracji co miesiąc naliczali mi sto czterdzieści złotych. Wodnikowi zapłaciłam rachunek, ale administracji – nie. W związku z tym, że administracja nie przesłała mi podziału kosztów i naliczała całą kwotę, nie płaciłam niczego. Teraz dostałam nakaz zapłacenia w ciągu siedmiu dni całej zaległej kwoty, w która wliczona jest również woda – martwi się kobieta.
Zakład Gospodarki Lokalowej „Północ” nie potrafi jednoznacznie wyjaśnić powodu naliczania opłat za wodę.
– W najbliższym czasie czyli w ciągu czternastu dni sprawdzimy to i wówczas zrobimy całkowi rozliczenie. Teraz nie mam możliwości sprawdzenia tego – mówi Zbigniew Słowik, zastępca dyrektora ZGL „Północ”.
Stanisława Kuźniar ma jednak wątpliwości do wyjaśnienia tej kwestii. Już kilka razy składała podania i wyjaśnienia. Bez odzewu.
– Tuż po założeniu wodomierza złożyłam w administracji podanie o nie naliczanie mi wody – mówi Stanisława Kuźniar. – Znam wielu ludzi, którzy w tej sprawie wydeptali już ścieżkę do ZGL. Przeważnie są to osoby starsze, które mi się żalą i dla których liczy się każdy grosz – dodaje.