Spotkanie na szczycie III-ligi toczone było w bardzo mocnym tempie, szybkie składne akcje i wysoka skuteczność sprawiły, że już do przerwy gospodarze prowadzili 61:39! Po zmianie stron podopieczni Andrzeja Radziwanowskiego momentami nokautowali młodych graczy z Wrocławia, a popisowe akcje Tokarewicza wywoływały aplauz na trybunach hali im. Mariana Koczwary. W ostatniej kwarcie jeleniogórzanie przekroczyli 3-cyfrową barierę i wygrali zasłużenie 103:77.
W następnej kolejce (20. stycznia) Spartakus podejmie WSTK II Wschowa, będzie zatem okazja do rewanżu za sensacyjną porażkę w pierwszej rundzie.
- Dla nas się liczy dobra zabawa. Robimy to, żeby sprawiało przyjemność i dzisiaj chyba tak wyszło. graliśmy tak jak chcemy i stąd taki wynik. Chcemy wygrywać mecze i zobaczymy jak to dalej pójdzie, jak przy okazji uda się zająć drugie miejsce to będzie super - podsumował snajper Spartakusa, Piotr Kozyra.
- Dzisiaj Spartakus był zdecydowanie lepszym zespołem. To była dobra nauczka, dobra lekcja dla tych młodych chłopców. Myślałem, że dzisiaj nawiążemy walkę, ale bardzo dobra dyspozycja Spartakusa sprowadziła nas na ziemię, graliśmy katastrofalną obronę - powiedział po meczu trener rezerw WKK, Tomasz Niedbalski.
KSW Spartakus Jelenia Góra - WKK II Wrocław 103:77 (25:24, 36:15, 27:21, 15:17)
KSW: Kozyra 31, Kołodziej 22, Rachmiel 9, Gniadzik 9, Jaszczur 9, Góra 7, Tokarewicz 6, Kiciński 6, Nowicki 4, Olszewski, Binek, Pawłowski.
WKK: Suchodolski 19, Spała 13, Leńczuk 13, Zuber 11, Pietryga 7, Martyniak 5, Rodak 4, Kilian 3, Mazur 2, Serbakowski, Godula, Kolankowski