Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki do stanu 6:4 dla gospodarzy. Później nieznacznie odskoczyli zawodnicy z Jawora, wygrywając pierwszą część gry 16:10.
Druga kwarta to "popis" nieskuteczności obu drużyn. Liczne straty oraz proste błędy w rozgrywaniu akcji sprawiły, że w tej odsłonie zdobyto łącznie zaledwie 17 punktów. Sześć po stronie gospodarzy, a jedenaście oczek zanotowali goście. Do przerwy na tablicy wyników było 16:27, zawodnicy Tytana schodzili na przerwę prowadząc jak najbardziej zasłużenie.
Po zmianie stron zobaczyliśmy skuteczną koszykówkę w wykonaniu jeleniogórzan. Ogromny wkład w odrobieniu strat i wyprowadzeniu Spartakusa na prowadzenie miał w tej części gry Kozyra, który dopisał do swojego dorobku 11 punktów. Miejscowi rozgromili swoich rywali 30:6! Jaworzanie nie mieli pomysłu na grę, popełniali proste błędy w rozegraniu, a nasi koszykarze zbierali piłki zarówno pod własnym koszem, jak i „na deskach” rywali.
W ostatniej kwarcie goście starali się nawiązać walkę, doprowadzili nawet do stanu 54:50, jednak w porę obudzili się podopieczni Joanny Kawalec, którzy dzięki skutecznym kontratakom Owczarka zdołali utrzymać bezpieczną przewagę i wygrali całe spotkanie 65:54.
Spartakus Jelenia Góra - Tytan Jawor 65:54 (10:16, 6:11, 30:6, 19:21)