Niemal każdy licealista, gimnazjalista, a nawet uczeń podstawówki ma telefon komórkowy, za którego pomocą może nie tylko rozmawiać, ale i zrobić zdjęcie a nawet nagrać krótki film z przebiegu lekcji.
Niektórzy wykorzystują to bardzo złośliwie. Nagrywają, jak nauczyciel się wścieka, gestykuluje. Przebiegli montują nagrania w sposób perfidny. Wyrywają z kontekstu zdanie wypowiedziane przez pedagoga.
– Nasz polonistka bardzo często powtarza słowo „prawda”, nauczycielka chemii mówi niezbyt zrozumiale – powiedzieli nam gimnazjaliści jednej z placówek oświaty. Nie chcą się przedstawiać, ponieważ boją się konsekwencji. Nie ukrywają jednak, że mają niezłą zabawę z nagrywaniem nauczycieli.
Nagrane filmiki przesyłają sobie za pomocą poczty internetowej. – To dobry sposób na zemstę – mówią.
Szkoły starają się walczyć z tym zjawiskiem. Mogą wiele, bo w regulaminie uczniowskim jest możliwość zakazania używania telefonów komórkowych podczas lekcji.
– Mamy taki zapis w naszym statucie – potwierdza Paweł Domagała, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1.
Eugeniusz Sroka, szef największej w mieście Szkoły Podstawowej nr 11, także zwraca na to uwagę. – Telefon komórkowy to potrzebne urządzenie, ale nie podczas lekcji – mówi. – Dlatego nauczyciele w „jedenastce” nie pozwalają uczniom na korzystanie z komórek podczas zajęć. Filmowanie nie wchodzi w rachubę. Restrykcyjne podejście ma także Gimnazjum nr 4.
– Nauczyciel powinien wiedzieć o tym, że jest nagrywany, ponieważ
jego lekcja jest strzeżona prawem autorskim – dowiedzieliśmy się w Wydziale Oświaty Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze.
– Są jednak przypadki, kiedy uczniowie nagrywają lekcje nie po to, aby kpić z nauczyciela. Nagrany materiał może służyć jako pomoc przy odrabianiu lekcji. Poza naszymi kompetencjami jest zakazanie używania komórek. To sprawa szkolnych statusów i regulaminów – mówi Ryszard Wach, naczelnik wydziału.
Dyrekcje szkół potwierdzają, że jeżeli dyrekcja i nauczyciel się zgodzą, można nagrać przebieg lekcji. Jednak rzadko się zdarza, aby uczeń formalnie o to poprosił.
Prawo oświatowe nie reguluje sprawy korzystania na lekcjach z kamer umieszczonych w komórkach.
Uczniowie podkreślają, że mimo zakazu, i tak korzystają z komórek. – Są na to sposoby. Przecież nauczyciel nie może wszystkiego widzieć – mówi Damian, jeleniogórski licealista.