Parowozy, lokomotywy spalinowe, parowe i elektryczne, wagony osobowe i towarowe, których nigdy nie zobaczymy już na torach, jak i te, które wciąż jeżdżą... Wiele misternie wykonanych modeli to dzieło jeleniogórskich modelarzy.
Mało kto wie, że na schowanej za dworcem głównym ul. Krakowskiej znajduje się Pracownia Modeli Taboru Kolejowego Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. To właśnie tam powstają ręcznie robione miniatury, których najwięcej można zobaczyć na wystawie w stołecznym muzeum. Pojedyncze egzemplarze trafiły też do rąk papieża Jana Pawła II, Paryża i polskich prezydentów.
Kierownik Sławomir Turek wraz z siedmioosobową ekipą co roku wykonuje – głównie na zamówienie Muzeum Kolejnictwa – kilka modeli w skali 1:15 i 1:35.
– Jesteśmy producentami wszystkich modeli. 80 procent znajdujących się na wystawie, to prace z Jeleniej Góry – mówi Sławomir Turek. Zdarzają się też zamówienia od osób prywatnych bądź firm. Pojawiają się jednak rzadko. Wielu zniechęca wysoka cena – koszt modelu wykonanego w skali 1:15 to ok. 15-20 tys. zł.
Od początku istnienia, pracownia wykonała 140 dużych modeli i ponad 150 mniejszych. Są wśród nich prawie wszystkie polskie parowozy oraz modele amerykańskie, niemieckie czy austriackie.
– Każda, nawet najmniejsza część, wykonywana jest ręcznie z metalowych elementów – wyjaśnia kierownik Turek.
Pracownik dostaje plany modelu, który ma wykonać i na tej podstawie powstaje wierna miniatura. Najpierw z blachy wycina się podzespoły, które składa się na surowo, spawa i skręca. Po wykonaniu wszystkich detali, model rozbiera się na tysiące części (w przypadku niektórych modeli), czyści, maluje i składa na nowo. Średnio wykonanie modelu w skali 1:15, mierzącego od 80-1,2, a nawet 3 metrów, zajmuje pracownikowi rok.
Nie zawsze jednak jest tak prosto. Czasami odtwarzanie modelu wymaga większej niż zwykle wyobraźni.
– Kiedyś zdarzyło się, że dostaliśmy tylko zdjęcie przedwojennego modelu, ponieważ nie zachowała się inna dokumentacja. Na tej tylko podstawie musieliśmy zbudować nasze dzieło. Gdy zastanawialiśmy się jak wyglądał z drugiej strony, ówczesny kierownik powiedział, żebyśmy obejrzeli zdjęcie pod światło – śmieje się Sławomir Turek.
Dodaje, że jeleniogórska pracownia jest jedyną w Polsce, a może i na świecie, która profesjonalnie zajmuje się wykonywaniem modeli. – Zanim przeszliśmy pod Muzeum Kolejnictwa, mieliśmy wystawy m.in. w Moskwie, Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu. Teraz praktycznie wszystkie modele znajdują się w zbiorach muzeum w Warszawie. W pracy nad kolejnymi modelami przyświeca nam myśl, aby ocalić to wszystko od zapomnienia. Parowozy z czasem ulegają zniszczeniu, korozji, a warto, żeby przyszłe pokolenia mogły zobaczyć, jak to wszystko kiedyś wyglądało.
Choć w jeleniogórskiej pracowni pozostała tylko część modeli, warto wybrać się na ul. Krakowską i obejrzeć zgromadzone eksponaty. – Wszystkich chętnych zapraszamy już od 6.00 rano do 14.00 – mówi Sławomir Turek.
Warsztat modelarski działający przy lokomotywowni pozaklasowej został utworzony w 1979 r. Początkowo pracownia mieściła się w odpowiednio zaadaptowanym wagonie kolejowym. Dopiero w 1991 r. udało się wybudować nowy obiekt z przeznaczeniem na pracownię modelarską. W sierpniu 1992, administrację przejęła Warszawa, a od dwóch lat podlega Ministerstwu Transportu i Gospodarki Morskiej.