Początek spotkania zapowiadał ostrą walkę szczególnie w obronie w obydwu zespołach i dlatego do 4 min było tylko: 4:4. Po akcji Krzysztofa Samca (2+1) zrobiło się: 7:4, a po takiej samej akcji Mariusza Matczaka 10:6 w 7 min. Do końca pierwszej kwarty miejscowi powiększyli przewagę do 5 pkt.
Również drugą część spotkania, dzięki bardzo uważnej i dokładnej grze w obronie Sudety wygrały i to jeszcze wyżej bo 11 pkt.
- Należało grać nadal tak samo. Jednak chcieliśmy pokazać, że stać nas na inną, bardziej efektowną grę. Niepotrzebnie, dlatego przegraliśmy – przyznał po meczu trener miejscowych – Ireneusz Taraszkiewcz.
Miał rację. Zmiana taktyki gry gospodarzy spowodowała, że rywale mieli więcej swobody i tylko na to czekali, a szczególnie – Maciej Majcherek, który w pojedynkę wygrał mecz rzucając w całym spotkaniu 31 pkt! Dziwi trochę, że nie znaleziono sposobu na upilnowanie tego zawodnika, który seryjnie zaliczał „trójki” i doprowadził do tego, że po trzech kwartach przewaga miejscowych zmalała do 2 pkt. (45:43).
Co prawda początek czwartej kwarty był pomyślny dla jeleniogórzan. Było bowiem 50:43 dla nich w 32 min., po akcjach M. Matczaka (2) i Rafała Niesobskiego (3), ale goście nie odpuszczali i w 36 min. wyszli po raz pierwszy na prowadzenie 53:55, którego nie oddali do końca meczu.
- Jeszcze nic straconego. Przeanalizujemy popełnione błędy i w Szczecinie wygramy. W meczach play wszystko jest możliwe. W każdym razie nie poddajemy się i pokonamy rywali w walce o I ligę – powiedział I. Taraszkiewicz.
Sudety Jelenia Góra – AZS Radex Szczecin 58:65 (16:11, 22:11,7:21,13:22)
Sudety: Michał Sterenga 14, Rafał Niesobski 11, Jakub Czech 10, Krzysztof Samiec 9, Mariusz Matczak 8, Łukasz Niesobski 6, Jarosław Wilusz.
Najwięcej dla AZS Radex Maciej Majcherek 31 i Mariusz Kowalski 16.
Więcej na temat tego spotkania w „Tygodniku Jelonka”. Szukaj w kioskach w poniedziałek od 14 kwietnia.